AUTA

Jak będzie wyglądać elektromobilność w Polsce? Prognoza #NaPrąd

Biorąc pod uwagę panujące w branży motoryzacyjnej tendencje, elektromobilność wydaje się być kierunkiem od którego nie ma odwrotu. Możemy jedynie dyskutować o dacie, kiedy to się wydarzy. Niemniej jednak z pewnością będą to zmiany rozłożone w czasie. Co najzabawniejsze, znani nam wszystkim producenci samochodów nie byli zbytnimi orędownikami i firmami ochoczo zainteresowanymi wprowadzeniem tak drastycznych zmian. Rzeczywistość lubi jednak płatać figle. Rynek chiński oraz rozwój Tesli w USA pokazuje wyraźnie – dalsze ignorowanie tematu może skończyć się dla dużych producentów case’m NOKII. Cytując Wyspiańskiego: „Miałeś, chamie, złoty róg (…) ostał ci się ino sznur„.

Świat zwariował?

Prawie wszyscy najwięksi gracze ogłaszają plany produkcyjne samochodów w pełni elektrycznych (Mazda to dziwny wyjątek). Dla przykładu: BMW od 2025 r. ma mieć 12 modeli #NaPrąd;  Mercedes-Benz 50 modeli od 2020 r. (jak oni chcą to zrobić?), GM od 2023 r. 20 modeli, Volvo od 2025 r. ma produkować tylko i wyłącznie elektryczne. Czy w zarządach tych firm siedzą wariaci, którzy są maniakami ekologii? Wątpię.

Polska…  „gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała

Nie oszukujmy się. Średnia wieku samochodów w Polsce wynosi 14 lat (sic!). Przejście na samochody elektryczne byłoby znacznie prostsze gdybyśmy byli obiektywnie zamożniejszym narodem. Wśród samochodów nowych w Polsce dominuje Skoda i tańsze warianty lepszych marek (Yaris, Polo). Średnia cena samochodu nowego, rejestrowanego w Polsce oscyluje w granicach 100 000 zł. Tzn. że rynek musi dostarczyć samochód elektryczny w tej cenie, oczywiście z odpowiednimi parametrami, żeby w ogóle mówić o starcie realnej sprzedaży pojazdów elektrycznych w Polsce z pierwszej ręki. Do tego momentu sprzedaż samochód elektrycznych będzie marginalna. Osiągnięcie poziomu 2%-3% ogółu sprzedaży będzie już sukcesem. Nie oszukujmy się. Jesteśmy za biedni na nowe i zaawansowane technologie. Przejście na samochody elektryczne zajmie nam o kilka lat więcej niż krajom zachodniej Europy. W Polsce prędzej wytworzy się rynek taniej regeneracji baterii samochodów sprowadzonych zza granicy niż rozwinie się zaawansowany rynek pierwotny. Statystyczny Kowalski będzie jeździł 8 letnim Leafem lub bogatszy Nowak 6 letnią Teslą.

Nowe ścieżki…

Ciężko być pierwszym. W przypadku Polski, z moim osobistym bólem, możemy zapomnieć o byciu prekursorem w produkcji naszego rodzimego samochodu elektrycznego. Będziemy zapewne odbiorcami finalnych produktów z Niemiec i… Chin. Są jednak niże, w których ciągle możemy się wykazać. Motoryzacja przecież nie kończy się przecież na samochodach…. Prawda?

 
#Kamil

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry