Samochody Elektryczne na świecie

Wbrew niemieckim gigantom… SONO MOTORS z Niemiec

Sono Motors odpowiedzią na niemiecki marazm

Dwóch studentów wpadło na nie nowy pomysł, aby ładować auto bezpośrednio energią słoneczną. Podobne auto mieli Francuzi – Blue Car. Oczywiście ładowanie auta fotowoltaiką to wygodne uzupełnienie klasycznego ładowania z gniazdka lub stacji. Zimą wystarczy zaledwie na kilka kilometrów na dzień, ale latem możemy przejechać nawet do 30 km dziennie na samym słońcu.

Niemieckie Startupy wbrew niemieckim gigantom

Studenci z Monachium razem z koleżanką od PR ułożyli plan produkcji auta elektrycznego. Na początku chodziło o to, by udowodnić niemieckim koncernom, że klienci jednak są zainteresowani nowymi, ciekawymi propozycjami. Może spodziewali się ofert od znanych marek. Ale nikt się u nich nie zgłosił (co potwierdza tezę, że rozwój elektromobilności w Niemczech nie jest mile widziany).

W ramach akcji crowfundingu pozyskali pół miliona euro na sfinansowanie budowy prototypów. Samochód miał być kompaktowy, ale nadający się na potrzeby przeciętnej rodziny, czyli 5 miejsc siedzących (w pierwszej wersji miał nawet 6 miejsc w tym 3 miejsca z przodu), dwa isofixy (do zamocowania fotelików dla dzieci), czterodrzwiowy, spory bagażnik, opcja z hakiem na przyczepy do 750 kg, realny zasięg minimum 250 km, ale przede wszystkim miał być jak najtańszy, z akumulatorem lub bez (akumulator do wynajęcia).

Mądry i kapitało oszczędny plan!

Aby ograniczyć koszty produkcji do minimum, Sono Motors przygotowało tylko jedną wersję Siona. Nie można wybrać innego koloru (tylko czarny), ani wielkości baterii. Wykorzystali jak najwięcej dostępnych na rynku części, które nie są chronione patentem. Dlatego auto może przypominać BMW. Sono Motors nie zbuduje fabryki. Chcą skorzystać z usług wielu dostawców i fabryk dostępnych w Niemczech. Będą mieli dużego partnera. Cały czas trwają negocjacje. Warunkiem było 5.000 zamówień. Wiem, ze rozmawiają również z firmą Bosch. Czekamy na ogłoszenie ustaleń.

W prestiżowym konkursie na innowację roku, nagroda i dotacja Bawarii trafiły nie do tych młodych ludzi, tylko do BMW. Ciekawe dlaczego?

Popularność rośnie

Ale ich auto zdobyło rozgłos w internecie. Ruszyli z jego promocją po kraju, proponując darmowe jazdy próbne. Zapytania spływały również z zagranicy: dlatego rozszerzyli tournee po Europie: odwiedzili Austrię, Francję, Włochy, Holandię a obecnie wybierają się do Skandynawii, skąd dostają nowe zamówienia. Na dziś uzbierali już 7.329 rezerwacji.

 Zapisałam się na jazdę próbną niedaleko Darmstadt

Mąż musiał w tym czasie pracować. I tu pytanie: brać dzieci ze sobą czy lepiej nie? Moje dzieci nie usiedzą w jednym miejscu. Miałabym spokój bez nich, ale wolałam pokazać im ten samochód i zobaczyć, jak na niego zareagują.

Pierwsza niespodzianka, gdy dotarliśmy na miejsce: na parkingu stało kilka aut elektrycznych: Zoe, Ioniq i kilka Tesli. Nie wiem dlaczego myślałam, że tylko właściciele aut spalinowych będą zainteresowani. Ale właściwie to logiczne. W różnych opowieściach ciągle powtarza sie ta sama historia: kupiliśmy elektryka jako drugie auto. Z drugiego stało się pierwszym i teraz szukamy drugiego elektryka dla żony/męża, samochód spalinowy nie wchodzi w grę. Uwaga: auta elektryczne są zaraźliwe!

Na spotkaniu byli ludzie – powiedziałabym: wtajemniczeni. Ten kto przyszedł, wiedział, po co przyszedł i czego może oczekiwać.

Jeden Sion pozował do zdjęć, można go było dokładnie obejrzeć. Drugi kursował po torze. Jazda próbna trwała zaledwie 2-3 okrążenia. Bez terminu nie było szans na przejechanie się, było zbyt wielu chętnych. Moim dzieciom samochód od razu się spodobał. Kubuś zauważył, że nie jest głośny i „nie śmierdzi“ – nie wytwarza spalin.

Też jestem nowicjuszką w świecie pojazdów elektrycznych!

W środku musiałam się najpierw zorientować o co chodzi. Nie jestem dobrym kierowcą. Obawiałam się, jak bardzo trzeba się przestawić. Tu były tylko dwa pedały (chyba wszystkie elektryki tak mają) i 3 biegi przy kierownicy (do przodu, do tyłu i luz, gdy nie chcemy, aby samochód automatycznie hamował). Startujemy auto przyciskiem i nic nie słyszymy. Nie wiadomo, czy silnik pracuje czy nie. Pan obok stwierdził, ze tak, no to jadę. Wiem z innych filmów, że elektryki mają dobre przyspieszenie, dlatego bardzo wolno naciskam na gaz (prąd?) i jadę płynnie, swobodnie bez rozgrzewania silnika, turkotania i zmiany biegów. Jedziemy trochę szybciej. Dzieci się cieszą. Ale zaczynam się bać i hamuję, czyli przestaję naciskać na pedał gazu.

Reakcja dzieci

Kubuś prosi o szybszą jazdę, ale niestety taty z nami nie ma. Podoba nam się ta cisza w samochodzie, gdy tylko dzieci się uciszyły   Trudniej jest chyba prowadzić samochód spalinowy, gdy przyzwyczaimy się do elektryka. Kierowcy EVs muszą nauczyć się lepiej planować swoje trasy. Gdzie i kiedy można się doładować. Ale samo auto prowadzi się wyjątkowo łatwo i przyjemnie. Chłopcy są zachwyceni. Pytają mnie, czy kupujemy ten samochód. Kazałam im dopisać auto do listu do świętego Mikołaja. Kto wie, może będziemy mieli szczęście na gwiazdkę?

Kiedy do kupienia?

Nawet gdybym miała worek pieniędzy ze sobą, nie mogłabym go kupić. Jego produkcja jeszcze nie ruszyła. W przyszłym roku Sion musi przejść Crashtesty. W symulacjach komputerowych testy przechodził. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsza produkcja ruszy na koniec 2019 roku. Każdy kto dziś zamówi auto, dostanie je na koniec 2020 – początek 2021 roku.

Czy kupię Siona?

Czy zdecydowałabym się na Siona? Bardzo możliwe, z dwóch powodów: nie jest tak drogi jak Tesla, a na moje codzienne potrzeby zasięg 250 km powinien wystarczyć – dojeżdżam 15 km do pracy. Od kwietnia do października jeździłabym na samo słońce. Gdyby żył nasz pies, miałabym problem z wysokim bagażnikiem. W środku jest sporo miejsca w porównaniu do Leafa. Gdy złożymy tylne siedzenia, to można nawet spać w samochodzie (do 1,7 m z wyprostowanymi nogami ;))

Podoba mi sie to, że auto oddaje prąd. Możemy wtedy skorzystać z jednej fazy do 3 kW. To opcja na pikniki lub dla osób, które potrzebują prąd w terenie. Ale może nam również zastąpić agregat w domu.

Tak naprawdę to prawie każdy z nas już jeździł samochodem elektrycznym: w wesołych miasteczkach i parkach rozrywki często są samochodziki dla dzieci. One w większości są elektryczne.

Rzecznik prasowy Sono Motors

Po jeździe próbnej rozmawiałam z rzecznikiem prasowym Sono Motors.

Zapytałam go, kiedy wybierają się do Polski. Był mile zaskoczony, ze Polacy chcieliby zobaczyć ich samochód. Obecnie maja duzo zamówien ze Skandynawii, dlatego jadą najpierw do Norwegii i Szwecji. Na razie nie ma konkretnych planów, żeby odwiedzić Polskę. Obiecał, że poruszy ten temat na najbliższym zebraniu.

Wnioski?

Uważam, że Sion nadawałby sie na polski rynek. Dlaczego? Tu parę danych i odpowiedzi na Wasze pytania: W porównaniu do konkurencji jest tańszy – opcja z akumulatorem kosztuje 20.000 euro, a jeśli wynajmujemy baterie – 16.000 euro. Jak duży będzie akumulator, czy 35-45 kWh? tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. Sono Motors zapewnia, ze realny zasięg na ulicy będzie wynosił minimum 250 km. Akumulator będzie chłodzony wodą.

Zasilanie

Sion ma trzy rodzaje gniazdek:

– SchuKo AC 3,7 kW – gniazdko w domu (ładuje 100% w ciagu 13 godzin)

– Typ 2 AC, 11 kW (80% w ciagu 2,5 godziny)

– oraz szybkie ładowanie CCS DC, 50 kW (80% w ciągu 30 minut)

Do tego dochodzi darmowa energia ze słońca. Zużycie prądu ma oscylować około 14 kWh/100 km. Maksymalna prędkość to 140 km/h. Przyspieszenie do 100 km/h w ciągu 9 sekund. Bagażnik ma pojemność 650 litrów, a ze złożonymi siedzeniami – 1250 litrów.

Filtr z… mchu!

Nie trzeba podlewać filtru z mchu. Wymienia się go co dwa lata. Można zamówić przez internet także u innych sprzedawców mchu. Na dziś nie przewidują obniżenia ceny. Jeśli produkcja się rozkręci a ceny akumulatorów dalej spadną, to zapewne albo ulepszą auto (większy zasięg) albo obniżą cenę.

Sono Motors nie boją się pozwu. Bo do tej pory nie było samochodu o takiej nazwie. Nie ma jeszcze ustaleń co do serwisu. Elektryki rzadziej się serwisuje, a Sono Motors nie będzie na tym zależało, bo nie ma własnych warsztatów. Wolą udostępnić informacje, by ułatwić ewentualne naprawy. Każdy warsztat, który ma pojęcie o elektrykach będzie mógł naprawić auto. Części można będzie zamówić przez internet. Mniejsze naprawy będzie można zrobić samemu. W internecie będą dostępne filmy instruktażowe jak wymienić części.

Moduł fotowoltaiczny

Pytałam o moduły fotowoltaiczne. Moduły są przykryte warstwą ochronną, odporną na zarysowania. Jeśli jednak jeden moduł nie będzie działał, to inne nadal pracują. Moduły można również wymienić.

Jak na mały start-up Sono Motors ma już całkiem spójną koncepcję na ten samochód. Mam nadzieję, że Sion pomyślnie przejdzie przez Crashtesty w przyszłym roku i rozpocznie się jego produkcja. Szkoda, ze nie było mojego męża na jeździe próbnej. On nadal chce jeździć dieslem.

#Marta

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry