Na początku chciałbym rozwiać wątpliwości, co ten tekst robi na portalu #NaPrad.
Otóż … jestem fanem motoryzacji japońskiej, zarówno tej klasycznej, jak i współczesnej. Dodatkowo jest to jedyne muzeum Mazdy w Europie. Gdy Paweł Golembiewski zaproponował mi udział w tym wyjeździe nie zastanawiałem się zbyt długo. Niewątpliwym plusem wyjazdu był też środek transportu – Mazda RX-8 40th anniversary.
Podróż celem sama w sobie
Nasza wspólna trasa 1 dnia przebiegała tak: Jelenia Góra ->Jakuszyce/Harrachov ->Mlada Boleslav->Zelezna Ruda. Po drodze odwiedziliśmy Skoda Museum, O muzeum możecie przeczytać na moim drugim blogu
Moim współtowarzyszom bardzo spodobało się muzeum czeskiej marki, mimo początkowego sceptycyzmu. Szczególne wrażenie zrobiły na nich automobile z początku XX wieku. Zobaczyli, że dość „nudna” marka, jaką jest Skoda, może mieć bardzo barwną historię. Później ruszyliśmy w kierunku noclegu i ok. 22 zakończyliśmy pierwszy dzień wycieczki.
Dzień drugi
Pobudka o 5:30 – bardzo łatwa, nie mogłem się wprost doczekać, kiedy ujrzę te wszystkie klasyki zgromadzone przez p.Frey’a. Po niedługiej jeździe meldujemy się na śniadaniu w Augsburgu, a następnie podjeżdżamy do celu naszego wyjazdu. Warto wspomnieć, że mieści się on w dawnej zajezdni tramwajowej. Na miejscu spotykamy resztę osób, które brały udział w zwiedzaniu Muzeum. Po zakupie biletów wstępu (5 euro) udajemy się do eksponatu, który najbardziej chciałem zobaczyć. Jest to oczywiście najpiękniejsze auto z silnikiem Wankla ( o tym specyficznym rodzaju silnika możecie przeczytać poniżej) – Cosmo Sport.
Reszta zebranych tu modeli również zasługuje na uwagę. Są tzw. Kei-cary, od których koncern Mazda zaczął swoją przygodę z motoryzacją. Są to nieduże, ekonomiczne i tanie samochody. Ich cechy są odpowiedzią na potrzeby mieszkańców dużych miast w Japonii, gdzie nie jest łatwo o parkowanie „ pełnowymiarowego” samochodu. Przeprowadziliśmy nawet test dwumetrowca 😉 Oczywiście test zaliczony!
Kolejne auta budziły równie dużo emocji- chodzi tu, naturalnie, o auta z silnikiem rotacyjnym, czyli serię R I RX. Był nawet autobus z silnikiem Wankla, czy holownik firmy Auto Frey, zbudowany na bazie Mazda Rotary Pickup. Jeśli chodzi o tą część wystawy to ciężko powiedzieć, co podobało się najbardziej. Największe wrażenie zrobiły na Mazda Rotary Wagon ( tak, rodzinne kombi z silnikiem rotacyjnym) oraz R 130 Luce.
Każdy model z kolekcji jest wart osobnego akapitu, ale nie chcę Was zanudzić 🙂 W Muzeum można podziwiać takie białe kruki jak Mazda Eunos Cosmo ( pierwszy samochód z dotykowym ekranem nawigacji), czy RX-7 z rajdowej Grupy B. Jest też inny model o tradycjach rajdowych – 323 GT-R.
Podsumowanie
Jeśli lubisz motoryzację – jest to obowiązkowy punkt do odwiedzenia. Nie musisz być fanem Mazdy, czy nawet japońskiej motoryzacji – chociaż jest to wskazane 😉
Poniżej galeria zdjęć z wyjazdu: