AUTA

Anyone? – test Honda e:NY1

Coraz częściej mamy wrażenie, że producenci konkurują ze sobą na najdziwniejszą nazwę modelu…
Do tej pory naszym faworytem była Toyota BZ4X, acz testowany przez nas EV spod znaku litery H strącił ją jednym ruchem…klapki portu ładowania. Jak sprawdził się nowy „elektryk” od Hondy? Zapraszamy do testu!


                                           Za użyczenie samochodu do testu dziękujemy Honda Polska!

Preludium

e:NY1 (co w moim odczuciu ma także oznaczać, że auto jest dla kogokolwiek/w domyśle dla każdego/ – od angielskiego „anyone”) nie jest pierwszym EV od japońskiego producenta. Był nim bardzo udany, ale koszmarnie drogi (w swojej kategorii) model E, który zresztą przetestowaliśmy:

Retro prototyp – Honda E Advance

Nowy EV w pewnym stopniu przypomina dobrze znana nam HR-V, z którą dzieli stylistykę zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Natomiast nie można powiedzieć, że jest to wersja elektryczna wspomnianego B Crossovera. Różni się od niego tak kluczowymi elementami jak płyta podłogowa, czy zawieszenie i układ kierowniczy. Na początku może trochę danych technicznych: napęd na przednie koła, 204 konie mechaniczne, 315 niutonometrów i baterię o pojemności 61,9kWh netto.

Samo nadwozie ma prawie 4,4 metra długości, 179cm szerokości (bez lusterek) i 1,58 metra wysokości. Mimo podwyższonego zawieszenia, wystająca bateria ogranicza nam prześwit do 14cm. Wnętrze auta jest zaskakująco przestronne, biorąc pod uwagę podane wymiary. Trochę cierpi na tym bagażnik, ale nadal nie jest najgorzej – 361 litrów, po rozłożeniu foteli dostajemy do dyspozycji ponad 1000 litrów! Fotele są bardzo wygodne, oczywiście elektrycznie regulowane. Niestety, nie mamy możliwości zapamiętania ich pozycji.

Pochwalić trzeba jakość materiałów, spasowanie elementów kabiny pasażerskiej oraz bardzo czytelny system infotaiment z bezprzewodowym Apple CarPlay i Android Auto. Jest naturalnie ładowarka indukcyjna. Do tego testowana przez nas wersję wyposażono w nagłośnienie firmy Bose, które również gra całkiem przyjemnie. Rzadko spotykany jest system regulacji strumienia powietrza z nawiewów: może być rozproszony, skupiony lub całkowicie wyłączony. Plus za pomysłowość! Pomysłowo (tyle, że nieco w bardziej irytującym wydaniu) rozwiązano też roletę dachu panoramicznego z tyłu. Zamiast klasycznej, rozwijanej, mamy dwa panele na plastikowych stelażach, którymi trzeba trafić w otwory i zatrzaski – powodzenia przy słabym oświetleniu:) 

Wracając do dobrych pomysłów – port ładowania z przodu jest absolutnie genialnym posunięciem! Dzięki temu ani razu nie miałem problemu z „podstawieniem” się do ładowania, dodatkowo sam port ma dość jasne oświetlenie, ułatwiające podpięcie wtyku. Dostępu „broni” klapka otwierana przyciskiem na przednim pasie – dyskretnym, ale łatwym do zlokalizowania. Podsumowując wrażenia „statyczne” – auto na mocne 5- 🙂 

Jazda po japońsku

Oczywiście wcale nie chodzi o prześmiewcze „jako tako” 😉 Bardziej o to, że e:NY1 prowadzi się w sposób charakterystyczny dla Hondy czyli dość bezpośredni układ kierowniczy, łatwo wyczuwalny układ hamulcowy ułatwiający korzystanie z rekuperacji, zawieszenie dość sztywne, ale nadal komfortowe.  204KM nie obiecują sportowych wrażeń, ale japońskie EV potrafi naprawdę przyjemnie zaskoczyć i sprawić masę frajdy podczas pokonywania zakrętów.  W nocy za to docenimy skuteczne reflektory LED. Szkoda jedynie, że nie są to „matryce”.

Niestety odrobinę tę radość psują dość częste wizyty na stacjach ładowania. Patrząc na pojemność baterii (prawie 62kWh netto) w debiutującym na rynku modelu,  pomyśleć można, że będziemy mieli zasięg minimum 250 kilometrów zimą i szybkie ładowanie. Niby tak, ale nie do końca. W momencie zwrotu modelu do importera, po ponad 1000 kilometrów pokonanych po drogach od lokalnych po autostrady, w warunkach zimowych, średnie zużycie wyniosło 23,5 kWh / 100 kilometrów.  Oznacza to wprawdzie około 260 km zasięgu, ale pojawią się tu inne problemy: moc i krzywa ładowania. Z kronikarskiego obowiązku przytoczę jeszcze zużycie na Trasie Pomiarowej do/z Jeleniej Góry: odpowiednio 23,2 i 21 kWh/100 km.

Maksymalna moc, jaką zaobserwowaliśmy wyniosła 74kW. Problem w tym, że ta wartość dość szybko spadała do okolic 55-60kW. Gdyby Honda podniosła moc ładowania (tak do 100-120kW) i zapewniła bardziej płaską krzywą ładowania, to auto byłoby naprawdę genialne!

Podsumowanie

Czy kupiłbym Hondę e:NY1? Tu pojawia się u mnie spory dysonans… auto jeździ naprawdę bardzo dobrze, daje masę frajdy z jazdy. Czar (częściowo) pryska niestety przy dalszych trasach – zasięg zimą nie byłby problemem, gdyby nie niska średnia moc ładowania. Jeśli dodamy do tego kwotę za wersję Advance (234 500 pln brutto na moment publikacji testu) to podjęcie decyzji staje się jeszcze trudniejsze.

 

Tekst i foto: Bartek Teklak

 

 

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry