#KobiecymOkiem

Kobiecym Okiem #5 – Civic na koturnie – test Hondy ZR-V e:HEV

Test Hondy ZR-V był jednym z tych, których nie mogłam się doczekać.

Jest to marka zajmująca szczególne miejsce w moim serduszku, więc byłam ciekawa, czy się nie zawiodę. Civic testowany jakiś czas temu postawił poprzeczkę wysoko.

Za użyczenie auta do testów dziękujemy Honda Motor Europe Limited – importerowi marki Honda w Polsce!

Samochodowy T.A.R.D.I.S

Honda, którą miałam przyjemność jeździć była w wersji wyposażeniowej  Advance. Z zewnątrz sprawia wrażenie bardzo kompaktowego SUV’a ale po wejściu do środka jednak miejsca jest sporo. Panoramiczny szklany dach robi wrażenie i pozwala przewietrzyć samochód. Wnętrze jest zrobione w wysokim standardzie bardzo przypominające Hondę Civic. Tapicerka z połączenia skóry naturalnej i syntetycznej sprawia, że Honda jest w środku elegancka. Kratka mająca na celu zasłonięcie wylotów powietrza nadaje charakter wnętrzu i upodabnia ZR-V do Civica. Schowek od strony pasażera jest mały. Uchwyty na kubki znajdujące się w drzwiach są bardzo ciasne i ciężko z nich wyciągnąć butelkę, natomiast te znajdujące się między kierowcą a pasażerem są przystosowane do bardzo dużych kubków, mniejsze bardzo po nich latają.

Fotel kierowcy jest umiarkowanie wygodny, brakowało mi regulacji na odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Natomiast siedzisko miało podwójną regulację, co pozwalało na dopasowanie wysokości tyłu i przodu fotela. Jako osoba, która ma 160cm wzrostu bardzo doceniam to rozwiązanie. Fotele z tyłu niestety nie mają regulacji kąta nachylenia, są odchylone dość mocno do tyłu. Daje to iluzję większej przestrzeni nad głową, ale nie jest zbyt wygodne i zabiera sporo miejsca z bagażnika. Jest on sam w sobie (jak na SUV’a) dość mały. Oferuje za to ciekawe rozwiązanie – możliwość zrobienia przegrody bagażnika za pomocą podłogi.  Zabezpiecza to zakupy przed rozsypaniem się po całej przestrzeni. Oczywiście mamy czujnik otwierania i zamykania gestem,  ale Honda zaoferowała też drugie rozwiązanie: przycisk, po którego naciśnięciu bagażnik rozpoczyna zamykanie dopiero, jak oddalimy się od samochodu.

 

Porządne prowadzenie się

Honda prowadzi się bardzo dobrze. Zawieszenie pracuje płynnie, lecz nie za miekko. Nawet na mokrej nawierzchni w zakrętach zachowuje się wzorowo. Na autostradzie jest w niej dość głośno. Miałam możliwość testowania adaptacyjnego tempomatu wraz z funkcją utrzymania w pasie ruchu. Byłam na prawdę zaskoczona poprawnością działania tych systemów, momentami zapominałam się że prowadzę samochód. Jedyne na co zwróciłam uwagę, to niestety zbyt szybkie wyhamowywanie przy zbliżaniu się do innego pojazdu. Na autostradzie może to spowodować bardzo niebezpieczną sytuację. System centrowania w pasie radzi sobie wzorowo nawet na większych łukach. Wystarczy podążać rękami za kierownicą, a samochód sam nas prowadzi idealnie środkiem. Dostęp do większości funkcji jest prosty i intuicyjny.

Uważam że dużym minusem jest brak możliwości podłączenia Android Auto przez BlueTooth. Jedyna możliwość jest przez kabel, który lubił mi się często rozłączyć. Wirtualnymi zegarami sterujemy przy pomocy przycisków na kierownicy. Możemy przy ich pomocy włączyć bądź wyłączyć część funkcji. Ustawić widok na przepływ mocy między silnikiem spalinowym/elektrycznym, a napędem. Prędkość oraz nawigację mamy wyświetlaną na przedniej szybie co pozwala skupić się na jeździe a nie ciągłym patrzeniu na monitor. Jednak część funkcji dostępnych na monitorze możemy obsługiwać tylko na postoju. Jeśli ktoś tak jak ja jest wrażliwy na dźwięki, to niestety Honda dość dosadnie przypomina o przekroczeniu prędkości. Jedyna opcja wyłączenia tej funkcji, która niestety restartuje się przy każdym zgaszeniu pojazdu, to wyłączenie czytania znaków.

Przy jednostajnej jeździe możemy jechać z wykorzystaniem napędu elektrycznego nawet do około 110 km/h. Pod względem spalania uważam, że Honda wypada ekonomicznie. W mieście można spokojnie zejść poniżej 5l na 100km , w trasie 8-9l na 100km. Brakowało mi w niej większej zrywności – jak dla takiego SUV’a 184 konie mechaniczne to dość mało. Nawet na trybie jazdy Sport nie można było odczuć zbyt dużej różnicy w zrywnośći pojazdu. Jazdę po zmroku bardzo ułatwiają adaptacyjne reflektory LED i aktywne doświetlanie zakrętów. Automatycznie dostosowują rozsył światła, tak aby pozostawić jak najwięcej przestrzeni oświetlonej, lecz nie kosztem oślepiania innych kierowców.

Perłowy lakier mieni się w promieniach słońca, co w połączeniu z przyciemnionymi szybami i ciekawym kształtem karoserii daje nam bardzo zgrabny i ładny samochód. Grill z przodu i kształt reflektorów nadają Hondzie unikatowy wygląd. 18 cm prześwit pozwala nie przejmować się aż tak progami czy krawężnikami. 

Podsumowanie

Honda ZR-V to interesujący samochód z potencjałem. Chciałbym zobaczyć kiedyś ten model ze zwiększoną ilością koni mechanicznych lub napędem 4×4. Występowanie w tylko jednej wersji napędu jest na pewno sporym minusem.

Nie zawiodłam się na ZR-V jest wygodnym , kompaktowym i ekonomicznym SUV’em. Odczucia z jazdy są podobne do tych z Hondy Civic. Uważam że cena Hondy ZR-V Advance jest korzystna porównując ja do innych hybryd dostępnych na rynku. Na pewno jest to samochód dający dużo radości z jazdy przez sposób w jaki daje się prowadzić. 

Tekst: Magda Dymarska

Foto: Bartek Teklak

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry