Czemu w tytule pada stwierdzenie „rewolucja hybrydowa” wyjaśniam tutaj:
Toyota CH-R Hybrid Premium – rewolucja hybrydowa w mieście cz.1
Za użyczenie auta do testu dziękujemy wypożyczalni Odkryj Auto
Skrzynia e-CVT
Jak wspominałem, układ napędowy Toyoty CH-R świetnie sprawdza się w warunkach typowo miejskich. Nieco inaczej skrzynia bezstopniowa wypada w trasie. Nadal jest stosunkowo responsywna, natomiast przy prędkościach autostradowych we wnętrzu zaczyna być dość głośno. Wyciszenie pojazdu to coś, na co japoński koncern powinien zwrócić większą uwagę. Podczas jazdy typowo autostradowej znacząco rośnie również spalanie – nawet do 8-9 l/100 km. Ktoś powie „nie jest najgorzej, 8 litrów”. Pamiętajmy jednak, że jest to zaledwie 122 konne auto.
Jazda w trasie
Najbardziej optymalnym zakresem prędkości dla crossovera Toyoty jest 80-120 km/h. W takim przedziale jechałem z Jeleniej Góry do Wrocławia (2 osoby na pokładzie + pełen bagażnik) drogami krajowymi oraz „autostradą” A4 od węzła Kostomłoty. Efekt? 4 litry na 100 kilometrów. Wiem, że można zejść jeszcze niżej, ale wątpliwej jakości autostrada oraz niektórzy kierowcy nie ułatwiali mi zadania 😉
Sama jazda w trasie jest bardzo przyjemna – wygodne fotele, bardzo dopracowany tempomat adaptacyjny oraz aktywny asystent pasa ruchu. Fotele są tak wygodne, że moja współpasażerka zasnęła niemal od razu 🙂 Jedną z irytujących mnie rzeczy było to, że zarówno tempomat, jak i auto hold całkowicie dezaktywowały się po wyłączeniu silnika. W przypadku tempomatu chodzi mi oczywiście o całkowite wyłączenie, a nie jedynie usunięcie zapamiętanej prędkości. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie zestrojenie zawieszenia w testowanym aucie. Bardzo, bardzo udany kompromis między nastawieniem na pewność prowadzenia w zakrętach, a komfortem jazdy.
Infotaiment
Sam interfejs może ma już kilka ładnych lat, ale jest czytelny. Nie mogę również narzekać na jakość dźwięku – nawet pomimo tego, że testowana Toyota była wyposażona w podstawowy zestaw audio. Pewne zarzuty mam natomiast do nawigacji fabrycznej: dość długo zajęło mi znalezienie wyłącznika funkcji „ustaw drogę powrotną po dotarciu do celu”. Krótsza chwilę zajęło mi natomiast odnalezienie przełącznika trybu jazdy (eco/normal/sport). Wcześniej jeździłem kilka miesięcy Aurisem HSD z 2014 roku i tam było to realizowane za pomocą przycisków na konsoli, obok skrzyni biegów. W CH-R natomiast jest to nieco ukryte w menu komputera pokładowego.
Podsumowanie testu
Testując samochód zawsze zadaję sobie pytanie: „czy kupiłbym sobie to auto?”. W tym wypadku odpowiedź brzmi „raczej tak”. Auto ma wady, jest też niezbyt oszczędne podczas jazdy po autostradzie z prędkościami powyżej 120 km/h. Moja praca wymaga codziennych dojazdów poprzez wrocławskie korki, czyli tam, gdzie CH-R czuje się najlepiej. Co do wad dotyczących jazdy w trasie – można z tym żyć. Auto absolutnie kupiło mnie swoim wyglądem oraz poziomem wyposażenia nawet w podstawowej wersji dla silnika hybrydowego. Jeśli chcielibyście na własnej skórze przetestować przez kilka dni CH-R – możecie dogadać się w salonie Toyoty lub po prostu skorzystać z usług wypożyczalni Odkryj Auto.
#Bartek