W dobie wygórowanych norm emisji spalin praktycznie każdy producent ma w swojej ofercie auta hybrydowe i elektryczne
Jako wstęp do testu przytoczę reakcję kilku moich znajomych na bohatera testu „Co?! BMW serii 3 w hybrydzie? Świat się kończy…”
Za użyczenie auta do testu bardzo dziękujemy wypożyczalni Odkryj Auto
Radość z jazdy
Biorąc auto do testu zastanawiałem się, jak dodatkowy „osprzęt” wpłynie na frajdę z jazdy, jaką daje BMW 3 F30. Miałem już styczność z tą generacją serii 3, co prawda w manualu i dieslu. Pamiętałem, że jazda „bawarką” należała do czystej przyjemności, pomimo zaledwie 116 klekoczących koni pod maską. Na szczęście moje obawy okazały się zbędne – dodatkowy docisk w postaci baterii silnika elektrycznego pod podłogą bagażnika tylko poprawiło właściwości jezdne. Na brak mocy również nie można narzekać, gdyż 330e dysponuje łączną mocą 252 koni mechanicznych i 420Nm. Układ hybrydowy został skonstruowany odmiennie niż w testowanej już Toyocie CH-R Hybrid:
Toyota CH-R Hybrid Premium – rewolucja hybrydowa w mieście cz.1
Silnik elektryczny został umieszczony przy skrzyni biegów ZF. Ten 8biegowy automat jest jednym z najlepszych, jakie miałem okazję używać. Działa płynnie i nie zastanawia się tydzień podczas kickdown’u. No i nie mamy też wycia znanego z e-CVT. Jeśli już przy tym jesteśmy – jeśli wciśniemy pedał gazu naprawdę do oporu to prócz zrzucenia kilku biegów w dół, uruchomi się funkcja eBoost. Działa to w taki sposób, że optymalizowana jest praca obu silników oraz skrzyni biegów w celu uzyskania maksymalnego „kopa”.
BMW w mieście
W teorii sedan segmentu D o mocy ponad 200 koni nie bardzo nadaje się na codzienną „walkę” w miejskich korkach. Nie sposób się z tym nie zgodzić – chyba, że tym sedanem jest testowana przez nas PHEV od BMW. Jego przewaga polega na możliwości jazdy wyłącznie #NaPrad. Producent deklaruje zasięg 50km na pełnej baterii, w rzeczywistości jest to od 22 (warunki pogodowe obecnie panujące we Wrocławiu) do 38 kilometrów latem. Podczas testu udało mi się przejechać na prądzie maksymalnie 26km. Napęd eDrive może pracować w 3 trybach: Auto eDrive (automatyczne sterowanie napędem hybrydowym), Max eDrive (jazda wyłącznie na silniku elektrycznym, działa do prędkości 120km/h) oraz Save (oszczędzanie baterii napędu elektrycznego + doładowywanie jej z silnika spalinowego). W trybie Auto spalanie w mieście wahało się od 5,5 litra do 7 litrów na 100km. Jak na ważące 1660 kilogramów auto o tej mocy to naprawdę dobry wynik!
Warto wspomnieć, że parkowanie tym mierzącym prawie 4,7m sedanem jest bardzo łatwe. Dzieje się tak dzięki bardzo dobrej widoczności w każdym kierunku (oczywiście jak na auto tego segmentu i w nadwoziu sedan). Wspierają nad przy tym czujniki parkowania z przodu oraz tyłu. Co ciekawe, czujniki są tak skonfigurowane, że do każdej „strefy” jest dedykowany inny głośnik. Kiedy mamy przeszkodę z przodu po stronie kierowcy pikanie najbardziej słychać w przednim prawym głośniku itd. Oczywiście auto ma również wady. Brakuje przede wszystkim funkcji autohold oraz aktywnego tempomatu, takiego jak choćby w CH-R.
Jak BMW 330e sprawuje się w trasie oraz jakie robi wrażenie na innych – już w najbliższy piątek w drugiej części naszego testu!