Nie będę ukrywał, że Skoda Enyaq iV to jeden z tych „elektryków”, których przetestowania wręcz nie mogłem się doczekać.
Oczekiwania wzrosły jeszcze bardziej po prezentacji we wrocławskim salonie Skoda Motorpol. Czy Enyaq spełnił pokładane w nim nadzieje? Zapraszamy do testu
Za użyczenie samochodu do testu dziękujemy salonowi Skoda Motorpol z Wrocławia!
Czeska szkoła designu
Chyba każdy zgodzi się ze mną, że w kwestiach projektowania zarówno wnętrza, jak i nadwozia Czesi przebyli bardzo długą drogę. Dla osób, które nie pamiętają, jak wyglądał model Felicia, czy choćby Octavia I, przygotowałem drobne przypomnienie:
Jasne, na owe czasy były to samochody całkiem ładne. Do modelu Felicia (dokładnie takiego, jak na zdjęciu powyżej) mam ogromny sentyment, gdyż mój starszy brat posiadał takowa i naprawdę „dawała radę”. Jeśli jednak porównamy je do najnowszych odsłon modeli czeskiego producenta, to zauważymy także skok jakościowy.
Spójrzmy choćby na bohatera dzisiejszego tekstu. Gdyby nawet usunąć wszelkie logotypy marki, to podejrzewam, że 7 z 10 zapytanych osób od razu wskazałaby poprawnie producenta. Osobiście jestem fanem designu nowych modeli, a Enyaq od razu skradł moje serce. Tu dochodzimy do kwestii, która niestety nieco studzi moje zamiłowanie do tego modelu – cena. Aby stać się nabywcą podstawowego modelu z bateria 58kWh trzeba wydać prawie 189 300 złotych. Jako, że auto tej wielkości jest kupowane z myślą o dalszych podróżach, w grę wchodzi tak naprawdę model iV 80 (bateria 77kWh). Wtedy musimy nastawić się na wydanie minimum 218 700 złotych, a to już wcale nie taka mała kwota.
Jeśli zaś chcielibyście kupić taki sam egzemplarz jak testowaliśmy, to musicie przygotować się na wydatek ponad 270 tysięcy złotych. Jasne, dostajecie wtedy piękne, koniakowe wnętrze ecoSuite (które jest dla mnie „must have” w Enyaq:) ). Nie mniej efektowne są duże, 21 calowe felgi Betria w kolorze antracytowym.
Pakiety, pakiety…
Przy zakupie swojej elektrycznej Skody, warto pomyśleć o wybraniu pakietu Drive Sport Plus. W jego skład wchodzi bardzo dobrze leżąca w dłoniach kierownica sportowa (oczywiście podgrzewana, z manetkami służącymi do regulacji siły rekuperacji), progresywny układ kierowniczy oraz najważniejsze: zawieszenie adaptacyjne DCC z wyborem trybu pracy. Pozostałe pakiety, które szczerze Wam polecam to:
–Climate Plus :podgrzewane fotele przednie i tylne, podgrzewane dysze spryskiwaczy, elektrycznie podgrzewana przednia szyba i trójstrefowy Climatronic.
–Assisted Drive Plus: adaptacyjny tempomat, czujnik martwego pola, aktywna ochrona kierowcy i pasażera z przodu oraz Travel Assist 2.0, który jest prawdziwym wybawieniem podczas długich podróży.
–Light and View: fenomenalne reflektory Full Led Matrix, tylne światła Full LED z dynamicznymi kierunkowskazami oraz spryskiwacze reflektorów przednich.
Z innych dodatków, które są „must have” to pompa ciepła i ładowanie DC do 125kW. Ta pierwsza zmniejsza zużycie energii w zimniejsze dni, a przydatności szybkiego ładowanie chyba nie muszę tłumaczyć 😉
„Panie, a ile to pali?”
Skoda chwali się, że model 80 (czyli z bateria 77kWh) może przejechać ponad 500km na 1 ładowaniu. Oznacza to, że musielibyśmy zużywać nie więcej niż 15,3-15,4 kWh/100 kilometrów. W mojej opinii możliwe jest zbliżenie się do tego wyniku (powiedzmy… 16-16,5kWh/100km) w warunkach miejskich i temperaturach 20-25 stopni Celsjusza. My testowaliśmy Skodę w warunkach znacznie gorszych – temperatury 3-8 stopni Celsjusza, deszcz i wiatr. Typowa jesień 😉 Oto, jakie wyniki wyszły przy pomiarach:
1. trasa testowa z Wrocławia do Jeleniej Góry – 19,5 kWh/100km
2. trasa testowa z Jeleniej Góry do Wrocławia – 15,7 kWh/100 km
3. średnie zużycie z całej trasy testowej – 18,2 kWh/100km
4. średnie zużycie w trasie miejsko-podmiejskiej (Siechnice->Dworzec Wrocław Główny) – 17,8 kWh/100km
5. średnie zużycie przy ~140km/h – 26,8 kWh/100km
6. średnie zużycie przy ~120km/h – 20,4 kWh/100km
Jak jeździ się pierwszym czeskim „elektrykiem”?
Bardzo fajnie 🙂 A tak serio… Enyaq jest bardzo, ale to bardzo dobrze wyciszony. Jest to głównie zasługa opcjonalnych bocznych szyb dźwiękochłonnych. Jeśli dodać do tego wygodne (aczkolwiek nie aż tak jak w ID.4) fotele i szeroki zakres regulacji kierownicy/fotela kierowcy otrzymujemy auto wręcz stworzone do dalekich podróży. Skoda jak zawsze zadbała o odpowiednią ilość schowków, co w połączeniu z prawie 600 litrami pojemności bagażnika oznacza, że miejsca na bagaż nam raczej nie braknie 🙂
W trakcie jazdy po zmierzchu docenimy matrycowe reflektory LED. w trakcie prawie 600 kilometrów przejechanych podczas testu absolutnie nie było sytuacji, w której ktoś dawałby mi znać, że go oślepiam, lub też miałbym zastrzeżenia do działania świateł.
Słyszałem sporo opinii krytycznych na temat infotainmentu – osobiście nie zauważyłem żadnych problemów z płynnością działania. Jasne do jego obsługi trzeba się przyzwyczaić, ale jest dość intuicyjny. Co ważne, Skoda postanowiła zostawić obsługę „skrótów” do najważniejszych elementów jak panel sterowania klimatyzacji itp na fizycznych przyciskach. Brawo inżynierowie i projektanci ze Skody!
Minusy
Nie ma aut pozbawionych wad. Tak samo jest w przypadku Skody Enyaq iV. Pierwszy, który rzuca się w oczy to plastiki na drzwiach – nie rozumiem, czemu nie zastosowano tu bardziej miękkich, szczególnie biorąc pod uwagę cenę modelu. Następna rzecz, również związana z drzwiami to roletki boczne z tyłu. Są dobrze wykonane, spełniają swoja funkcję. Tyle, że wystarczy nieprawidłowo (pionowo) trzymać ich uchwyt i roletka po opuszczeniu ląduje we wnętrzu drzwi. Niby nie zdarzy się to pewnie często, ale lepiej wyeliminować taką możliwość. Podobnie jak w ID.4 czuć tu również niedostatek mocy w wersji z 204konnym silnikiem. Auto waży prawie 2100kg i powyżej pewnej prędkości czuć „zadyszkę”. Czekam z niecierpliwością na możliwość przetestowania wersji 80x o mocy 265 koni i z napędem na 4 koła. Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o mojej „ulubionej wadzie” EV z koncernu VAG, czyli wszędobylskim złączom USB-C 😉
Podsumowanie
Auto zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Gdybym miał wybierać między VW ID.4, a Skodą Enyaq, to miałbym naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Oba samochody (choć zaprojektowane całkowicie odmiennie i dla różnych typów klientów) są bardzo wygodne w codziennym użytkowaniu, niesamowicie zwrotne i zwinne jak na swoje gabaryty. Jeśli chodzi o wnętrze, to mimo wszystko, ID.4 podoba mi sie bardziej. Co prawda wnętrze Soul Suite w Enyaq również jest bardzo piękne, ale jakoś ID.4 bardziej przypadł mi do gustu w tej kwestii. W kwestii projektu bryły nadwozia – tu bardziej skłaniam się ku Enyaq.
Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o osobie, bez której przepiękne nocne zdjęcia (w galerii poniżej) nie mogłyby być zrealizowane. Tą osobą jest Marcin Drutko, nowy członek redakcji NaPrąd.eu. Marcin jest fotografem, powoli zaczyna też swoją przygodę z tworzeniem klipów video (jego umiejętności możecie zobaczyć na naszym fanpage’u oraz kanale YouTube, gdzie są udostępniliśmy zwiastun testu). W naszej redakcji będzie odpowiedzialny właśnie za wizualną stronę testów.
Text by Bartek Teklak
Photo by Marcin Drutko & Bartek Teklak