Problem z kodami
Vozilla jest zdecydowanie jedną z najpopularniejszych systemów „sharing economy” we Wrocławiu. Dzieje się tak, gdyż Vozilla często wspiera różne inicjatywy, zawody sportowe etc. rozdając przy tym kody rabatowe. Tak było między innymi podczas tegorocznego Survival Race. Do tego dochodzą kody typu „witaj we Wrocławiu”.
Wiele osób chce też po prostu spróbować jak to jest jechać „na prąd”. Nie dziwi więc „afera” jaka wynikła po drastycznym (i niespodziewanym) skróceni daty ważności kodów rabatowych. Wszyscy posiadacze kodów poczuli się oszukani i zaczęli domagać się od firmy Enigma (operatora Vozilli) przywrócenie pierwotnej daty ważności. Czytając doniesienia prasowe na ten temat można odnieść wrażenie, że racja jest po obu stronach. Z jednej strony są użytkownicy aplikacji, którzy zostali niejako zaskoczeni działaniami firmy. Trudno im się dziwić, przecież nikt nie lubi, gdy mu się cokolwiek zabiera. Pojawia się też zarzut braku dostatecznej informacji. Po drugiej stronie jest Vozilla, która zdecydowała się na (w praktyce) anulowanie kodów. Operator tłumaczy się, że zostali do tego zmuszeni przez użytkowników, którzy „puścili w neta” kody. Dzięki temu mogli z nich korzystać wszyscy, którzy do nich dotarli. Prawdą jest, że jest w tym trochę winy samej Enigmy – gdyby zastosowali kody jednorazowe problemu by nie było. Niemniej jednak trudno dziwić się firmie, że chciała ograniczyć straty. Wg. mnie głównym problemem jest to, że zawiodła komunikacja na linii „firma-klient”