Nowa klasa wyścigowa – Formuła E, została powołana w 2012 roku. Seria jest promowana przez konsorcjum Formula E Holdings. FIA także ma w tym swój udział, jako instytucja, która wydaje licencje i nadzoruje całą klasę.
Pierwszym sezonem Mistrzostw Formuły E był sezon 2014/2015.
Pierwszy sezon był o tyle ciekawy, że każdy z 10 zespołów był wyposażony… w taki sam bolid! Był to Spark-Renault SRT_01E wyposażony w silnik elektryczny produkcji… McLarena. Generował on moc 200 kilowatów (272 konie mechaniczne) w trybie „max power” oraz 170kW w trybie „race”. Ten sam silnik można znaleźć w drogowym McLarenie P1. Zasilanie zapewniała bateria litowo-jonowa o pojemności 28kWh. Ważące niespełna 900 kilogramów bolidy mogły rozpędzić się do 225 kilometrów na godzinę. Czas od 0 do 100km/h wynosił 3 sekundy. Co ciekawe, bolidy Formuły E są wyposażone w dość wysokie zawieszenie oraz 18 calowe felgi. Dzieje się tak, gdyż tory Formuły E są wytyczana po zwykłych drogach. Pierwszym w historii Mistrzem Świata Formuły E został Nelson Pique Jr.
W sezonie 2017/2018 sezonie również bierze udział 10 teamów.
Jedną ze zmian jest zwiększenie dopuszczalnej mocy w ustawieniu „race” z 170 do 180 kilowatów. Aktualnie do końca sezonu pozostały 2 rundy, obie rozgrywane na torze Brooklyn Street Circuit. Wśród zespołów można znaleźć zarówno całkiem nieznane nam nazwy, jak i te bardzo znane. Przykładem jest Audi Sport ABT Schaeffle, który korzysta z dotychczasowego doświadczenia sportowego niemieckiej marki. Ciekawostką jest fakt, że jeden z kierowców jest zaangażowany w projekt Roborace. Projekt ten ma na celu stworzenie pierwszego na świecie autonomicznego samochodu wyścigowego, opartego na samochodzie Formuły E. Mowa oczywiście o Lucasie di Grassi. Więcej o projekcie Roborace będzie można niedługo przeczytać na łamach naszego portalu.
Każdy, kto oglądał Formułę 1 może być nieco zaskoczony pewnymi elementami Formuły E.
Mam na myśli na przykład pit-stop. W „spalinowym odpowiedniku” pit-stop jest wykorzystywany do wymiany ogumienia, uszkodzonych elementów nadwozia, czy po prostu do zatankowania bolidu. W Formule E pit-stop polega na … wymianie samochodu. Chodzi o to, że w tej chwili nie ma możliwości przejechania całego wyścigu na 1 pakiecie akumulatorów. Ze względów bezpieczeństwa nie można tez ich wymienić w trakcie postoju w boksie. Samo ładowanie także odpada z wiadomych względów. Oprócz tego jest też bonus dla kierowców – fanboost. 3 kierowców, którzy dostaną najwięcej głosów w trakcie plebiscytu przed każdym wyścigiem (plebiscyt kończy się 6 minut po starcie, a rozpoczyna ok. trzy tygodnie przed) otrzymuję dodatkową ilość energii do wykorzystania w trakcie wyścigu. Chodzi tu oczywiście o energię dozwoloną w ramach użycia trybu „max power”, którego użycie również jest oczywiście określone w regulaminie serii.
#Bartek