MOTOCYKLE

Isle o Man TT International – wyścig, który co roku „zabija” uczestników

Jeżeli słyszałeś o tym wyścigu, to wiesz o czym piszemy. Jeżeli nie, przeczytaj a bardzo się zdziwisz. Instrukcja obsługi od Konrada bardzo rozjaśnia nam wszystko to co powinniśmy wiedzieć, marząc żeby zobaczyć to na żywo.

Igrzyska śmierci

I tak oto po dwóch tygodniach czas wrócić do domu. Isle of Man TT to impreza wyjątkowa i wydarzenie, które każdy motocyklista powinien zobaczyć chociaż raz w życiu. Zawody które mają słodko gorzki smak i przypominają igrzyska śmierci. Zawodnicy dla własnej satysfakcji i ku radości kibiców walczą o najlepsze miejsca ryzykując wszystkim. Kto zna temat ten wie, że co roku giną zawodnicy. W tegorocznej edycji w wyniku odniesionych obrażeń zmarł Dan Kneen oraz Adam Lyon, a Steve Mercer dalej walczy o życie. Tylko na Wyspie Man nie ma górnego limitu prędkości, a miejsce to jest uznawane za stolicę wyścigów ulicznych i świątynię motocyklistów.

Jak tam dotrzeć?

Kilka osób mnie pytało jak się udać na tą imprezę, dlatego pozwolę sobie na dłuższe podsumowanie całej przygody. Wyjazd na wyspę Man wydaje się być bardzo trudny, ale w rzeczywistości tak nie jest. Nawet ogromny dystans do pokonania jest do przeżyci,  a jedyne co to trzeba się trochę przysiąść do komputera. Naprawdę warto! Nie tylko dla samego wyścigu czy poznania nowego miejsca ale także zobaczenia podczas podróży że Polacy naprawdę nie mają się czego wstydzić.

Najważniejsze jest kupienie biletów na prom który odpływa z Liverpoolu lub Haysham. Zakup biletów odbywa się na stronie Steam Packet. Prom dopływa do stolicy IoM, czyli Douglas. Tam też znajduje się Grandstand czyli miejsce startu, cała dyrekcja, padok i serce wyścigu. Koszt biletu na prom w obie strony to ok 320 Euro (motocykl i jedna osoba dorosła). Bilety trzeba rezerwować już po zakończeniu bieżącej imprezy TT, bo miejsca rozchodzą się momentalnie. Płaci się wtedy opłatę rezerwacyjną. Z początkiem następnego roku przychodzi informacja o ostatecznej cenie biletu i do końca Marca trzeba zapłacić całość – inaczej rezerwacja przepada. To jest też drugi moment, kiedy można kupić bilety bo nieopłacone rezerwacje są zwracane z powrotem do zakupu. Warto zaznaczyć że prom na wyspę Man ma ograniczenie wysokości pojazdu, warto sprawdzić ile ono wynosi bo na miejscu (jak niektórzy) można być niemiło zaskoczonym że samochód jest za wysoki.

Gdzie nocować?

Druga rzecz to nocleg. Najlepiej poprosić o dołączenie do grupy na FB: Isle of Man TT Accomodation i tam wrzucić post że potrzebny jest nocleg. Mnie w tym roku wyszło 150 Funtów za 6 dni w domku jednorodzinnym. Inne alternatywy to Wioska Metzelera (metzeler village) i inne kempingi gdzie można nocować pod namiotem.

Na wyspie Man jest Lotnisko, więc można tam dolecieć samolotem, ale nie ma bezpośredniego połączenia. My jechaliśmy busem z przyczepką na której były motocykle. Dostać się do UK można z portu w Calais (teraz jest już znacznie bezpieczniej niż kilka lat temu) lub Dunkierce. Ceny biletów szybko się zmieniają, w zależności od pory dnia, a ceny w necie są bardzo odrębne od tych w rzeczywistości. Lepiej więc podjechać do portu i kupić bilet w budce z check inem. Odradzam kupowanie ich wcześniej, również z tego powodu, że przy tak długiej trasie można się spóźnić na zarezerwowany prom, a te odpływają bardzo często. Check in jest po kontroli paszportowej. Żeby dostać się do UK i IoM wystarczy póki co sam dowód osobisty, ale…

Nie jest to teren Unii Europejskiej

Wyspa Man mimo że jest pod jurysdykcją UK to nie należy do UE i nie obowiązuje roaming (uwaga na rachunki za telefon!). Ceny za jedzenie są bardzo zbliżone do polskich, więc nie ma sensu brać jedzenia na zapas. Natomiast paliwo jest tam drogie. Mieszkańcy sami przyznają że na czas wyścigu ceny istotnie wzrastają. Co więcej, funtów z IoM zazwyczaj nie chcą akceptować w UK (może być problem z odkupem w kantorze?). Dlatego warto zorientować się czy karta bankowa ma prowizję przy płaceniu w obcej walucie i czy nie będzie się bardziej opłacało wziąć mniej gotówki i płacić kartą. Aha wszelkie usługi są znacznie droższe niż w PL, zwłaszcza laweta, więc lepiej się nie rozwalić a powiem szczerze, że trasa TT baaardzo zachęca by odkręcić manetkę gazu.

Długość trwania imprezy

Sama impreza trwa dwa tygodnie. W pierwszym tygodniu wieczorami są praktyki i kwalifikacje, a w drugim wyścigi. Wyścigi są co drugi dzień więc jest czas na zwiedzanie wyspy. Policja mimo, że jest przeuprzejma, to śmiertelnie poważnie podchodzą do bezpieczeństwa i po zamknięciu drogi nie można po niej chodzić lub jeździć – grozi za to nawet więzienie, a zwykle jest to wysoka grzywna (jeden gość dostał 400 Funtów mandatu bo wszedł na trasę gdy ta była już zamknięta). Podobnie jest z respektowaniem limitów prędkości. Mimo że na samej wyspie nie ma ograniczenia maksymalnej prędkości, ale w miastach są odcinki gdzie są ograniczenia i Policja patroluje ulice nawet nieoznakowanymi motocyklami.

Gdzie warto się usadowić?

Jak już dojedziecie na wyspę to szybko ogarniecie co i jak. Ale jest kilka miejsc w których szczególnie warto się usadowić:
1) Grandstand – start/meta oraz pitstopy
2) Ballaugh bridge – mostek na którym zawodnicy skaczą
3) Gooseneck – ostry prawy zakręt wjazd na górski odcinek trasy
4) Trasa górska – od Gooseneck po Creg-ny-ba gdziekolwiek się nie ustawicie będzie super
5) Hillbery – zjazd z gór, zawodnicy jadą bardzo blisko i mają jeszcze ogromną prędkość.

Wyścigów jest na tyle, że w każdy dzień można stać w innym miejscu. Są też w niektórych miejscach płatne trybuny, ale nie warto za nie płacić bo można znaleźć dużo lepsze miejsca i to za darmo.

Zdjęcia i filmy z wypadków

Drobna dygresja. Marszal wyścigu uczulił nas, że w razie wypadku zawodnika zwłaszcza jak jest to wypadek śmiertelny wszelkie materiały wideo i zdjęcia są konfiskowane przez Policję jako dowód. Dlatego w internecie jest tak mało zdjęć i filmików z wypadków. Poproszono nas także, by w razie tragicznego zdarzenia nie publikować w internecie materiałów z szacunku dla rodziny i zawodników.

W wolne dni warto zwiedzić:
-muzeum motoryzacji w Jurby
-miasto Peel i pokazy stuntu w niedzielę przed tygodniem wyścigowym
-muzeum Manx i motoryzacji w Douglas
-wejść na najwyższy szczyt wyspy – Górę Snaefell ewentualnie mozna skorzystać z kolejki elektrycznej ktora jezdzi po wyspie.
-wielkie koło w Laxey

Podsumowanie

I w zasadzie tyle. Na wyspie jest bezpiecznie w sensie kradzieży itp ale trzeba się pilnować na górskim odcinku trasy, bo niektórzy bawią się w amatorskie TT i mijają na centymetry ryzykując swoim i czyimś zdrowiem. Dziennie trasa była po kilka razy zamykana bo ktoś wyleciał. Także jak jedziecie to koniecznie dokupcie ubezpieczenie zdrowotne.

Po podliczeniu wydatków wyszło mi że cały wyjazd kosztował mnie około 6 tyś zł. Jak wspomniałem jechaliśmy busem z przyczepką we 3 osoby.
-prom na TT 320 euro
-paliwo i promy do UK 1300zł
-wynajem motocykla 1700zł
-nocleg ok 200 funtów ( w tym 2 dni spania w Metzeler Village) + 290 zł za spanie w Dover
-do tego jedzenie i paliwo do motocykla

Gdyby nie wspaniali znajomi w UK, którzy nas przenocowali i przetrzymali auto te koszty byłyby większe.

Oczywiście w zależności od ilości osób które jadą i rodzaju transportu można te koszty zmniejszyć lub zwiększyć. Prom wyjdzie drożej jak jedzie się autem lub taniej jak się jedzie motocyklem. Przejazd tunelem pod kanałem LaManche jest droższy od promu. Tak samo można jeść tylko śmieciowe jedzenie i spać pod namiotem. Ale uważam że przy tak długiej podróży (nam busem wyszło ponad 27h jazdy samym autem, nie licząc czasu spędzonego na promie) bardzo ważny jest podstawowy komfort by nie skończyć w rowie.

Jeszcze kwestia dojazdu motocyklem na wyspę Man. Owszem można zrobić moto wyprawę i jechać na 2 kołach prosto z Polski. Trzeba jednak wziąć pod rozwagę kilka rzeczy. Po pierwsze 99% trasy to same autostrady (kwadratowe opony i znużenie trasą). Łącznie do przejechania jest około 4 tysięcy kilometrów, a jazda motocyklem przy sporym zmęczeniu drogą uważam za skrajnie niebezpieczną. Chyba, że ktoś chce zrobić to na raty i rozłoży przejazd na kilka dni – wówczas zostaje tylko problem kwadratowych opon. O czym nie wiedziałem, a warto zaznaczyć to asfalty w UK i na wyspie Man są jak papier ścierny (inny rodzaj nawierzchni). Zapewniają super przyczepność ale bardzo zużywają opony. Do tego pogoda w UK jest bardzo zmienna, a autostrady mają tendencję do pokrywania się grubą warstwą wody. Widząc ile jest dziur na trasie z Dover do Londynu to niestety można nieźle się nieźle nadziać.

Na wyjazd wypożyczyłem motocykl Suzuki V-Strom 650 (przy okazji polecam Motonasezon – Wypożyczalnia motocykli ) ponieważ przy takiej jeździe i początkowym planie pokonania całej Anglii na dwóch kołach moje miękkie opony musiałbym już dawno wymienić albo kupić specjalne turystyczne. Do tego musiałbym się nakombinować jak zamieścić sakwy/kufry tak by nie uszkodzić motocykla, a sam transport przy tak długiej trasie to dodatkowe ryzyko. Ostatecznie stwierdzam, że był to dobry pomysł, gdyż nie musiałem się martwić o miejsce do zapakowania rzeczy, niewygodną pozycję, opony czy ryzyko uszkodzenia sprzętu. Nawet to, że nie mogłem poszaleć po trasie swoim Triumphem uważam za zaletę, bo nie kusiło mnie do szybkiej jazdy i ryzykowania wywrotki.

#Konrad

#isleofmantt #touristtrophy #iomtt #isleofman #jakdojechacnawyspeman

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry