#KobiecymOkiem

Kobiecym Okiem #2 – Cupra Born 58kWh e-Boost czyli test pod znakiem „pierwszych razów”

Cupra była moim pierwszym w pełni elektrycznym samochodem na testach.

Musiała znosić moją naukę ładowania, ustalania trasy z uwzględnieniem przystanków na ładowarki i strach przed wyładowaniem baterii, który był dość duży, przez co trasę do Torunia przeżywałam już na tydzień przed wyjazdem.

                                                       Za użyczenie samochodu do testu dziękujemy firmie Volkswagen Group Polska – importerowi marki Cupra w Polsce

 

Początek…

Okazało się że nie taki diabeł straszny i z małą pomocą udało się wszystko ogarnąć. Największą trudność sprawiały mi ładowarki, które potrafiły się zacinać lub też przerywać ładowanie. Jako „świeżak” nie znałam patentów na takie wypadki, więc telefon do redaktora naczelnego był wybierany znacznie częściej niż zazwyczaj. Okazało się, że wszystko jest kwestią poznania różnych rozwiązań jak na przykład przytrzymanie wtyczki, czy restart ładowarki.

Model Born jest moim zdaniem idealną definicją auta miejskiego. Jeżdżąc po Wrocławiu nawet nie musiałam zwracać uwagi na baterię, bo rozładowywała się bardzo wolno. Na początku musiałam przyzwyczaić się do dość małych i nisko osadzonych lusterek oraz bardzo czułych przycisków haptycznych na kierownicy, które chwilami mnie irytowały, ponieważ przy co poniektórych manewrach potrafiłam sobie coś tam naklikać. Gabarytowo idealnie wpisuje się w miejskie jeździdełko, nie miałam nigdzie problemów z zaparkowaniem, czy jeżdżeniem po wąskich przestrzeniach parkingów centrów handlowych, a bagażnik idealnie mieści codzienne zakupy.

Pomoc na co dzień

Systemy utrzymania na pasie ruchu, tempomat adaptacyjny, kamera cofania, asystent parkowania, podgrzewana kierownica, fotel oraz masaż sprawiają że jazda po miejskich zakątkach to sama przyjemność, a jak już dojedzie się na miejsce, to nie chce się opuszczać samochodu. Projektor z trybem rozszerzonej rzeczywistości na przedniej szybie, który wyświetlał również nawigację, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i uważam, że to przydatna opcja, ponieważ nie trzeba odwracać wzroku od drogi. Różne tryby jazdy też pozwalają się ,,pobawić”. Wszystkie funkcje są bardzo łatwo dostępne z fotela kierowcy, intuicyjne i proste do znalezienia. Po Wrocławiu najczęściej jeździłam na trybie Range (zwiększony zasięg), ale największą frajdę sprawiał mi tryb Cupra, dzięki któremu można było odczuć 231 KM. Ten tryb bardzo dobrze oddawał sportowy charakter samochodu, jest on przyjemnym wsparciem chociażby przy manewrach wyprzedzania. W takich sytuacjach trudno powstrzymać uśmiech podczas wbijania w fotel;)

Na trasie przy prędkości 100-130km/h bateria rozładowywała się znacznie szybciej, ale komfort jazdy dalej był na bardzo wysokim poziomie. Przystanki na ładowanie pozwoliły rozprostować nogi, więc mimo pokonania 450 km czułam się bardzo wypoczęta. Podczas podróży ładowałam się 3 razy po 30-40 minut, ale uważam że było to znacznie na wyrost z powodu braku doświadczenia, na miejsce dotarłam z baterią na poziomie 60 %. Myślę, że bardziej obeznany kierowca samochodu elektrycznego zrobił by tę trasę spokojnie na dwa ładowania. Cupra trochę gorzej sprawdziła się jako auto na wycieczkę dla 5 osób, mimo, że z zewnątrz wydaje się dość spora. W środku miejsca jest wtedy stosunkowo mało i przy tylu pasażerach i bagażu z tyłu zrobiło się już nieco ciasno.

Cupra bardzo zadbała o design nadwozia swojego pierwszego EV: piękny szary kolor idealnie komponował się z miedzianymi wstawkami. Przód jest bardzo łagodny i delikatny, ale też jednak odrobinę drapieżny – pasujący kobiecie. Tył wygląda już nieco bardziej kanciasto, jest to w końcu hatchback. Imitacja łusek na szybie przy drzwiach pasażera nadaję jej ciekawego uroku, przyciągnęło to moją uwagę już w pierwszych chwilach spędzonych z Bornem. Wykończenie wnętrza również jest utrzymane w szaro- miedzianych barwach. Mimo że tapicerka nie jest skórzana, to jest naprawdę wysokiej jakości. Projektanci zadbali o każdy detal, dbałość o najdrobniejsze elementy można zobaczyć na każdym kroku. Kierownica oraz fotele są przeszyte miedzianą nicią. Na kierownicy znajduję się przycisk uruchamiający tryb Cupra rówież w kolorze reprezentacyjnym dla tej marki. Podświetlanie wnętrza zmienia się wraz z trybem jazdy, ale można też oczywiście ustawić indywidualny kolor na stałe.

Podsumowanie

Cupra Born podbiła moje serce i na pewno uplasuje się wysoko w moim prywatnym rankingu samochodów. Ten model idealnie sprawdzi się jako miejski samochód o wysokim komforcie jazdy, jeśli ktoś jednak planuje od czasu do czasu dalsze wypady, rozważałabym model z baterią 77kWh.

 

Tekst: Magdalena Dymarska
Foto: Bartek Teklak

 

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry