UTO

Małe, ale szalone – test Majestic Boards Surfer oraz Supreme

Małe pojazdy elektryczne na dobre zadomowiły się w polskiej codzienności.

Nie każdy wie, że mamy rodzimego producenta elektrycznych longboardów z segmentu (nie bójmy się tego słowa) premium – firmę Majestic Boards.

Za użyczenie sprzętu do testów dziękujemy producentowi: polskiej firmie Majestic Boards!

O co w tym chodzi?

Każdy wie, co to deskorolka. Longboard w dużym uproszczeniu jest to po prostu dłuższa i szersza jej wersja, wyposażona w bardziej miękkie koła. Ułatwia to utrzymanie równowagi i naukę jazdy na nich dla osób bez doświadczenia.

Pomysł na nasz test longboardów od Majestic Boards jest dość prosty: pokazać, jak taki longboard wypada w oczach osoby o zerowym doświadczeniu (Bartek) i osoby, która jeździła już wcześniej na tradycyjnych deskorolkach i longboardach (Marcin). Zaczniemy od …

Okiem żóltodzioba

Miałem tę przyjemność, że to ja odbierałem paczki wysłane do nas przez producenta. Ja też robiłem „unboxing” 😊 To, co od razu rzuca się w oczy, to jakość wykonania obu modeli. Twórcy tych desek deklarują, że nie jest to produkt masowy i każdy longboard jest unikalny. Ma to oczywiście wpływ na cenę, która na pierwszy rzut oka wydaje się dość wysoka. W przypadku tańszego z testowanych przez nas modeli, Surfera (z opcjonalnymi pompowanymi kołami AT), jest to trochę ponad 6000 złotych netto. Droższy model, czyli Supreme z kołami AT to już wydatek ponad 8k zł netto. Czy warto tyle wydać za deskorolkę #NaPrąd? To już kwestia personalnej oceny i podejścia. Jeśli cenicie sobie jakość wykonania i jest ona dla was priorytetem, to będziecie musieli przełknąć te ceny. Dla osób, które jednak wolałyby wydać mniej złotówek, producent przygotował model ESK8 – mniejszy, lżejszy wariant testowanych przez nas desek. Ma też nieco mniejszą moc (2000W), ale Majestic Boards obiecują równie przyjemne doznania.

Jest to mój pierwszy kontakt z jakimkolwiek tego typu pojazdem i muszę powiedzieć, że szybko fascynacja przerodziła się w pewnego rodzaju lęk. Oba modele są dość mocne i nawet po ustawieniu przyśpieszenia na najniższy poziom trzeba delikatnie operować manetką „gazu”. Tak naprawdę cały okres testu obu modeli spędziłem na tym właśnie poziomie mocy. Gdy już przyzwyczaiłem się do responsywności na dodawanie „gazu” zacząłem uczyć się manewrować longboardem. Jest to oczywiście regulowane, jak w tradycyjnych deskach za pomocą śrub w truckach. Oba modele są wyposażone w system hamowania rekuperacyjnego. Przez ponad 2 tygodnie obcowania z oboma modelami od Majestic Boards miałem masę frajdy – zarówno z jazdy, jak i z obcowania z produktami, które zostały dobrze zaprojektowane i wykonane.

Okiem Marcina

Obie deski sprawowały się świetnie. Terenowe koła są świetnym wyborem na przejażdżki po mieście, ponieważ dobrze wybierają różne dziury na drodze i pozwalają czuć się pewnie podczas jazdy z wyższymi prędkościami. Prędkość maksymalna którą udało mi się osiągnąć wynosiła około 35 km/h a zasięg realny w okolicach 36-40 km jadąc na średnim biegu. Deski zaskakują swoją mocą: Surfer posiada 2760W , Supreme ma aż 6500W. Deck jest bardzo duży co pozwala wygodnie zająć pozycję podczas jazdy 😊

Tak jak longboardy bez elektrycznego napędu posiadają one regulację skrętu poprzez kingpiny od spodu deski. Ja musiałem deskę „skręcić” trochę mocniej niż zwykle, co pozwoliło na stabilną jazdę z wyższymi prędkościami, którymi zazwyczaj poruszamy się względem deski bez napędu. Jeżeli chodzi o tryby jazdy, to najsłabszy pozwala nauczyć się jak ustawić balans ciała podczas przyspieszania czy hamowania, jednak po dłuższej jeździe brakuje natychmiastowej reakcji na manetkę, stąd ja w większości poruszałem się w średnim trybie. Średni tryb jest idealnym do codziennej jazdy gdyż reakcja na manetkę jest natychmiastowa jednak nie jest ona zbyt agresywna przez co możemy płynnie przyspieszać oraz hamować czy reagować na niespodziewane zdarzenia które możemy spotkać na drodze

Najmocniejszy tryb to pokaz siły tych desek – na „pusto” (bez osoby na desce) potrafiły one palić gumę! Reakcja na manetkę była mocno agresywna, pozwalało to zaskoczyć znajomych podczas prezentacji Jednak do codziennej jazdy był on zbyt narowisty i jakakolwiek lekka zmiana na manetce powodowała że deska uciekała mi spod nóg. Ładowanie nie zajmuje zbyt wiele czasu (2-3h) i nie jest ono w żaden sposób obciążające, gdyż można ładować w nocy i za dnia mieć pełną baterię Mój codzienny tryb korzystania z deski to była podróż na uczelnię (4 km w jedną stronę) oraz do pracy (7 km w jedną stronę). Pewnego dnia postanowiłem również załatwić parę spraw na mieście i zrobiłem na desce około 18 km co nie sprawiło żadnego problemu dla longboarda. Co ciekawe, pomimo stanu baterii poniżej połowy, deska cały czas poruszała się z pełną mocą.

Warto też zwrócić uwagę na gabaryty deski gdyż jest ona cięższa od swojego nieelektrycznego odpowiednika (około 10kg w przypadku Surfera, niecałe 14 w przypadku Supreme). Wcześniej wspomniany rozmiar decka to również pewne problemy podczas transportu w rękach, drobniejsza osoba może mieć trudności z przeniesieniem deski przykładowo po schodach. Jednak jeżeli nie mamy w planach noszenia deski po piętrach to nie będzie to zbyt dużym problemem w codziennym użytkowaniu Wykonanie obu desek stoi na bardzo wysokim poziomie, z żadnej strony nie można powiedzieć że jest ona wykonana słabo. Zadbano również o drobne akcenty takie jak litera „M” na gripie, nazwa firmy na obudowie silnika czy napis „Majestic Boards” wraz z ich logo od spodu decka.

Podsumowanie

Czy warto wydać niemało pieniędzy na produkt z gamy Majestic Boards? Jasne!

Czy warto w nie iść będąc kompletnie zielony w temacie jazdy na deskorolce / longboardzie? Niekoniecznie.  Oczywiście przy odpowiedniej dozie ostrożności damy radę, ale pierwsze kilkanaście prób może być naprawdę przerażające 😉

Masz już doświadczenie w jeździe na longboardzie oraz nie boli Cię wydatek ponad 6000 złotych? To co tu jeszcze robisz?! Leć po swój egzemplarz😉

Tekst: Marcin Drutko & Bartek Teklak

Foto: Marcin Drutko & Paulina Drzazga

Modelka: Paulina Drzazga 

Model: Marcin Drutko 

 

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry