Rivian to pick-up, którego z pewnością chcielibyście oglądać w swoim garażu.
Pierwsze co poczujemy po zobaczeniu zdjęć Rivian’a, to jedno ze skrajnych uczuć. Albo będzie się nam niemiłosiernie podobać, albo wzbudzi tak negatywne emocje, że kąciki naszych ust tylko delikatnie zadrżą z pogardy do stylistów. Jedno jest pewne. Zwróci waszą uwagę, tak jak zwrócił i naszą.
Parametry
Skoro jest to pick-up, pierwszym z ważnych parametrów których musimy użyć to oczywiście ładowność. Pick-upy to nie miejskie SUV, którym celem jest podnieść ego kierowniczki średniego szczebla w banku. Pick-up ma zasuwać i przynosić dochody osobie z niego korzystającej. Ładowność samochodu wynosi 800 kg. Dodatkowo samochód jest przystosowany do podczepienia 5 tonowej przyczepy. Prędkość samochodu została ograniczona, tak jak w większości pojazdach #NaPrąd, do prędkości 200 km/h. Przy każdym kole zamontowano silnik elektryczny. Każdy o mocy 150 kW. Łączna moc „potwora” wynosi prawie 800 KM. Silniki mają umożliwić rozpędzenie potwora do 100 km/h w 3 sekundy. Elon? Strach nie obleciał?
A co z bateriami?
Tutaj trzeba na starcie wytłumaczyć, że nietuzinkowość Rivian’a wyklarowała się także i na tym poziomie. Wariant najtańszy ma być wyposażony w baterię umożliwiającą przejechanie 400 km. Wariant najdroższy aż 650 km.
Taaa, kolejny koncept
A właśnie, że nie tylko koncept. Firma ma już przygotowaną fabrykę do produkcji, którą nabyła od Mitsubishi. Firma działa już od 2009 r., ale Rivian jest gotowy do wdrożenia na rynek. Oby więcej było firm, który nie kończą tylko na gadaniu.
#Kamil