Dyrektor generalny VW Herbert Diess zaprezentował jedną z największych obietnic w świecie pojazdów elektrycznych.
Otóż VW ma wyprodukować 50 milionów samochodów #NaPrąd za ceny „dużo niższe” niż ceny Tesla.
„Teraz wkraczamy w epokę, w której samochody elektryczne będą odgrywać ważną rolę. Będziemy dużo znaczyć w świecie samochodów elektrycznych, ponieważ już teraz jesteśmy bardzo silni w Chinach. Mamy z tego tytułu ogromne korzyści związane ze skalą, co pozwala bardzo mocno zbić cenę jednostkową.”
Dodał, że VW już „zarezerwował produkcję w swoich fabrykach na 50 milionów w pełni elektrycznych samochodów”. Chociaż nie jest jasne, co dokładnie miał na myśli.
Gigantyczne kontrakty na baterie
Firma poinformowała już o zawarciu kontraktów na dostawy baterii o wartości 48 miliardów dolarów z istniejącymi producentami akumulatorów, ale możliwości produkcyjne tych kontrahentów nie zostały jeszcze wdrożone. Diess potwierdził, że kontrakty te trafiły do CATL w Chinach, a LG Chem (firma chce też budować je w Polsce) i Samsung SDI w Korei Południowej.
Prezes powiedział, że nowa platforma MEB umożliwi znaczne obniżenie kosztów produkcji pojazdów elektrycznych, które będą wykorzystywać ogniwa akumulatorowe:
„Redukcja kosztów o 40 procent, ale o wiele lepszy samochód; dwa razy większy zasięg, większe wnętrze, ale na zewnątrz jeszcze kompaktowy samochód. „
Deklaracje
Obiecanki cacanki, a … komu radość? Trzeba przyznać, że liczby robią wrażenie. Brak jednak konkretów w postaci dat i cen. Pewnie wielu z was patrzy na deklaracje z niedowierzaniem. My jednak mamy cichą nadzieję, że chociażby 10% obietnicy będzie zrealizowane. 5 milionów elektrycznych „Passatów” niejednego Janusza może przekonać do przejścia na pojazdy bezemisyjne.
#Kamil