MOTOCYKLE

6 miesięcy z ZERO DS (część 2)

Zanim zabierzecie się za cześć drugą, warto przeczytać część 1

6 miesięcy z ZERO DS (część 1)

Płynność z jazdy

Będąca dla mnie przyjemna, płynność z jazdy nie będzie decydującym czynnikiem dla większości motocyklistów. Pozwól mi dodać jeszcze jedną rzecz: ZABAWA! Pozycja za kierownicą jest wyprostowana, ramiona wygięte i szerokie opadające na dużą kierownicę. Siedzisko jest również szerokie i raczej twarde. Pozycja i budowa motocykla zapewnia bardzo dobry chwyt kolan. Wszystko to powoduje bardzo wygodną pozycję do jazdy. Motocykl tylko błaga o przyspieszenie, szybką zmianę pasów i położenie się na zakrętach. Po „położeniu się” motocykl jest zwinny, środek ciężkości jest położony nisko (z powodu akumulatorów), a hamulce są zadowalające (chociaż tylne koło mogłoby hamować mocniej, a ABS mógłby wskoczyć nieco później jak na mój gust). Opony typu Knobby oferują niespodziewany komfort jazdy, jeżdżąc na ich krawędziach. A czy wspomniałem, że przyspiesza jak rakieta? Podsumowując, jest to naprawdę fajna maszyna do jazdy. Nawet po pół roku mam ciągle z tego przyjemność.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Brakujący dźwięk?

Niektórzy obawiają się, że stracą dźwięk, wibracje całej maszyny i możliwość zwalniania przy pomocy silnika. Kiedy jechałem motocyklem jednocylindrowym podczas podróży za granicę, w rzeczywistości brakowało mi przyjemnego dźwięku Zero, dźwięku zwiększającego częstotliwość i głośność podczas przyspieszania. Dźwięk, który staje się symfonią wraz z dźwiękiem opon (które można usłyszeć na tym motocyklu!). Dźwięk, który okazał się bardzo uzależniający.

Hamowanie silnikiem oczywiście istnieje. OK. To nie jest to samo co na spalinowym, ale ZERO ma hamowanie regeneracyjne – „hamowanie silnikiem”, które pozwala odzyskać energię do akumulatorów! Z poziomu aplikacji można ustawić poziom hamowania odzyskowego. Po ustawieniu opcji „na pełne”, zwalnianie jest mocno odczuwalne. Byłoby jednak miło móc to kontrolować podczas jazdy, co jest trudne z poziomu aplikacji.

Na początku tęskniłem za sprzęgłem, tylko dlatego, że jest to tak integralna część zwykłej jazdy na motocyklu. Och, niezliczona ilość razy moja lewa ręka szukała dźwigni sprzęgła! Ale oprócz niezmieniania biegów, nie ma zbyt wiele do przyzwyczajenia się do jazdy na ZERO. Przyciski, kontrolki… wszystko działają jak na normalnym motocyklu. A jeśli chcesz zlikwidować hałas powodowany przez wiatr, możesz to zrobić dzięki opcjonalnej przedniej szybie. Hałas jest wtedy zauważany tylko przy znacznie wyższych prędkościach – powyżej tych dozwolonych.

Jaka prędkość?

Mówiąc o legalnych prędkościach: Czy ZERO pójdzie szybko? Pewnie, że tak! Albo z miejsca, albo podczas jazdy, ZERO jest zawsze gotowy, aby wystartować z ekscytującym przyspieszeniem, które jest ostatecznie ograniczone do 160 km/h. I czy to jest prawdziwe 160? Mały, daleki od naukowego test z urządzeniem GPS mówi mi, że tak nie jest. Czy to złe? Jeśli jesteś zawodnikiem wyścigowym, może tak być. Jeśli wolisz jazdę manewrową, to nie jest. Zero DS najlepiej sprawdza się w środowiskach, w których jazda to skręcanie, hamowanie i przyspieszanie. Od momentu zatrzymania, nie wszystkie moce są dostępne natychmiast, co jest dobre – inteligentny komputer uniemożliwia motocyklowi „zakręcić w miejscu” tylnym kołem. Moc pojawia się stopniowo na pierwszych kilku metrach, a następnie … BAM.

Poślizg tylnego koła występuje tylko wtedy, gdy celowo przytrzymujesz hamulce podczas przekręcania manetki lub gdy przyspieszasz na wyboju lub tym podobnym. Co jest przerażające! Kilka razy mogło pójść to za daleko, ale dało się to łatwo skorygować. Według mnie pokazuje to, że ZERO nie jest rezultatem tego, że entuzjaści klepią baterię i elektromotor w ramie – to przemyślany motocykl, w którym moc jest poparta odpowiednim zawieszeniem, dobrym rozkładem masy, odpowiednimi hamulcami oraz inteligentnym komputerem. Obsługa jest łatwa w każdej sytuacji.

Ładowanie

Ładowanie odbywa się za pomocą przewodu zasilającego, zaskakująco podobnego do kabla do komputera stacjonarnego. Na początku był to szok. „Czy to jest to?” Poza tym, co za wygoda! Przyjedź do pracy → zaparkuj go w pobliżu normalnego gniazdka → podłącz → gotowe. Pod koniec dnia motocykl czeka na Ciebie z pełną baterią. Przystanek na stacji benzynowej może być miłym zajęciem w dniu zwiedzania z przyjaciółmi (właścicielami spalinowych). Jako osoba dojeżdżająca do pracy, gdy po prostu chcesz wrócić do domu, kiedy jest ciemno i pada deszcz, kiedy musisz zdjąć mokre rękawice i kask, i poszukać portfela, przystanek po benzynę jest po prostu denerwujący. Spodziewałem się, że niższe koszty paliwa nie będą dodatkowym atutem, ale jest to miła niespodzianka. Jak bardzo cieszę się, że nigdy nie zatrzymuję się na stacji benzynowej.

ciąg dalszy nastąpi…

źródło

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry