AUTA

Kły i pazury – Peugeot 3008 Hybrid

Peugeot intensywnie rozwija swoją ofertę aut elektrycznych i hybrydowych

Tym razem do testów dostaliśmy model 3008 w słabszej (ale nie słabej!) odmianie – 225konny PHEV.

              Za użyczenie samochodu do testu dziękujemy salonowi Peugeot Wrobud z Wrocławia

 

Skąd „3008” w nazwie?

Jest to bardzo proste do wytłumaczenia – nazwa wprost sugeruje pewne koneksje z modelem 308. Tak też było od początku istnienia modelu – 3008 1szej generacji był kompaktowym crossoverem z pewnymi cechami minivana klasy C. Dla osób, które nie pamiętają jak prezentował się 3008 1 Gen :

Już na pierwszy rzut oka rzuca się wysoki stopień „przeszklenia” nadwozia. Samo nadwozie wygląda dość nowocześnie nawet dziś, po ponad 10 latach od debiutu. Zostawmy jednak pierwsze 3008 i skupmy się na dzisiejszym bohaterze, czyli 3008 II FL w wersji plug-in hybrid. Ważna uwaga – 3008 jest oferowany w 2 wersjach PHEV: Hybrid i Hybrid4. Jak łatwo się domyślić, ta druga ma napęd na 4 koła, realizowany przez 2 silniki elektryczne oraz silnik spalinowy (w obu wersjach jest to benzynowy, uturbiony 1.6 litra). Oprócz tego ma też 75 koni więcej niż wersja FWD. Moment obrotowy wynosi dokładnie tyle samo – 300 niutonometrów przy 3000 obr./min. Dzięki temu jest ona szybsza o niecałe 3 sekundy przy sprincie do „setki”. W przypadku wersji Allure Pack (czyli takiej, w jakiej jest nasza „testówka”) oznacza to również konieczność dopłaty równo 23000 zł do wersji Hybrid. Czy warto? To już pozostawiam Waszej ocenie.

Jeszcze parę słów o naszym testowym egzemplarzu. Jak wspomniałem, jest to wersja Allure Pack, ale z kilkoma dodatkami. Są to: szary lakier metalizowany (2700 zł), pakiet City 2 (zawierający kamerę z widokiem 360 stopni oraz system automatycznego parkowania – 2200 zł) oraz podgrzewane przednie fotele (800 zł). Koszt wersji Allure Pack z wcześniej wymienionymi dodatkami to 184 900 złotych brutto. W tej cenie otrzymujemy (cytując Panią Monikę z salonu Peugeot Wrobud)  „wszystko co tak naprawdę potrzebujemy do komfortowej jazdy”.

Nadwozie z pazurem (i kłami)

Oczywiście mam na myśli nie tyle ogólny projekt nadwozia (który swoją drogą jest całkiem zadziorny, szczególnie w obrębie przedniego pasa), co powtarzający się motyw „pazurów”. Znajdziemy je zarówno z przodu („ślady” po pazurach lwa), jak w naprawdę niesamowicie efektownych tylnych światłach LED 3D. Zresztą sami zobaczcie:

 

Szczerze i wiernie hołubię takie detale! Oczywiście nie tylko tylne lampy są wykonane w technologii LED. Także przednie światła są w pełni diodowe. Co prawda nie są one matrycowe (a szkoda, przydałoby się!), ale nie mogę narzekać na ich skuteczność. Są naturalnie wyposażone w system automatycznego przełączenia między światłami mijania oraz drogowymi. Owe „kły” to światła DRL – właśnie one w połączeniu z resztą detali umiejscowionych z przodu 3008 nadaje pewnej lekkości i dynamizmu nadwoziu SUV z Francji. Francuzi nie zapomnieli o spodniach swoich klientów – drzwi zakrywają progi, czyli nie ubrudzimy swoich eleganckich chinosów w kolorze karmelowym 😉

Jak wspomniałem, auto wyposażono w coś na kształt „emulowanego” systemu kamer 360 stopni. Polega to na tym, że samochód jest wyposażony tak naprawdę w 2 kamery szerokokątne (z przodu i z tyłu) i w trakcie wykonywania manewru oprogramowanie „dorysowuje” widok, który byłby widoczny z kamer bocznych. Na jakość obrazu nie mogę jakoś wybitnie narzekać, natomiast z powodu aerodynamiki nadwozia tylna kamera brudzi się znacznie szybciej od przedniej. Auto testowałem w połowie grudnia, przy temperaturach od minus 3 do plus 5 stopni, przy opadach deszczu i deszczu ze śniegiem. Efektu się domyślacie prawda?:)  Jasne, nie jest tak, że kompletnie nic nie widać, jednak jest to już odczuwalny „ubytek” w skuteczności pracy systemu, który ma nas wspomagać.

Praktycznie i wygodnie

Tak najkrócej można opisać wnętrze Lwa. Zacznijmy może od najlepszego miejsca – fotela kierowcy. Otwieramy drzwi i pierwsze co się nam rzuca w oczy to malutka kierownica, w dodatku spłaszczona w górnej i dolnej części. Gdy już zajmiemy miejsce w całkiem wygodnym fotelu, zorientujemy się dlaczego tak, a nie inaczej zaprojektowano wieniec kierownicy. Chodzi oczywiście o i-Cockpit czyli pomysł projektantów marki na poprawę ergonomii i widoczności danych wyświetlanych na wirtualnych zegarach. Jak wiecie z poprzednich moich testów, jestem ogromnym fanem i zwolennikiem HUD. Uważam to za genialne rozwiązanie podnoszące wygodę i bezpieczeństwo jazdy.

W 3008 nie mamy nawet możliwości dokupienia HUD. Przed testem zastanawiałem się, czy to na pewno dobry pomysł. Ok, i-Cockpit być może okaże się fajnym pomysłem, ale czy na pewno zastąpi HUD? Okazuje się, że tak! Ani razu nie napotkałem na sytuację, że coś zasłaniało mi wskazania etc. Wystarczyło delikatnie zerknąć w dół (nie odrywając przy tym wzroku od drogi przed nami) i już widzieliśmy wszystko co nam potrzebne. Skoro jesteśmy już w okolicach kierownicy, przejdźmy do manetek umieszczonych za nimi. Po pierwsze są one nieruchome, po drugie nie „ciągniemy” ich całych, a jedynie końcówki.  Ciekawe rozwiązanie, które mi przypadło do gustu, zwłaszcza, ze względu na krótki skok manetek. Nie to, żebym uznawał 3008 Hybrid za sportowe auto, ale w niektórych sytuacjach drogowych szybka redukcja za pomocą manetek była nieodzowna.

Sam kokpit wyposażono w 10 calowy ekran dotykowy, pod którym umieszczono skróty do najważniejszych funkcji. Co ważne, są to fizyczne przyciski, które są wykończone gustownym materiałem przypominającym chrom. Mamy też fizyczne pokrętło  do włączania systemu inforozrywki i regulacji głośności oraz przyciski sterujące między innymi podgrzewaniem foteli, ogrzewaniem tylnej szyby itd.

Sam system działa dość płynnie, aczkolwiek lubi się przywiesić przy starcie, tak raz na kilkanaście prób. Jakość audio jest więcej niż w porządku, acz nie jestem audiofilem. Niestety, tak jak w przypadku DS3 Crossback E-Tense, nie uświadczymy tu obsługi głosowej w nawigacji. Na szczęście nie ma problemu z wpisywaniem adresu za pomocą ekranu. Kolejna rzecz w rejonie miejsca kierowcy, która mnie irytowała to sterowanie tempomatem za pomocą pilota pod kierownicą. Miałem z nim styczność już we wspomnianym DS3 i nadal uważam, że osobę odpowiedzialną za projekt sterowania tempomatem powinno się ukarać 😉 Mimo, że kierownica w 3008 jest dość filigranowa, to i tak musimy zaglądać, żeby zorientować się w rozkładzie przycisków/pokręteł. Nie jestem wrogiem sterowania tempomatem za pomocą dźwigni, ale musi być ona dobrze widoczna. Tak jest na przykład w Toyocie Camry, czy Skodzie Superb iV / Enyaq iV.

Starczy (chwilowo 😉 ) tego narzekania, skupmy się na pozytywach wnętrza Peugeota 3008. Przede wszystkim jest ono całkiem przestronne jak na kompaktowego SUV o długości niespełna 4,5 metra. Uwagę zwraca przede wszystkim gustowny materiał użyty do wykończenia wnętrza, przypominający strukturą nieco szary filc. Tapicerka jest tu półskórzana, w katalogu widnieje ona pod nazwą Calcyn Mistral. Dodając do tego ambientowe oświetlenie otrzymujemy wnętrze, które jest przyjemne, przytulne i całkiem klimatyczne. Na pochwałę zasługuje ogromny schowek w podłokietniku, który w dodatku jest klimatyzowany! Nie wiem jakiej pojemności on jest, ale sami zobaczcie:

Wg. producenta pojemność wszystkich schowków we wnętrzu to 32 litry. Kolejną opcją, która zdradza rodzinny charakter tego modelu to składany przedni fotel pasażera. Dzięki temu uzyskujemy stolik (niestety nie całkowicie płaski), na którym możemy coś położyć w trakcie postoju. Z tyłu miejsca na nogi i głowę nie braknie nikomu, mój (mierzący prawie 2 metry wzrostu) znajomy usiadł za mną i nie narzekał. Jako, że auto ma być rodzinne, to istotny jest też bagażnik. W przypadku wersji z napędem hybrydowym jego pojemność to od 395 do 1357 litrów. Nie jest to może oszałamiająca wartość, ale pamiętajmy, że 3008 jest prawie najmniejszym SUV w gamie. Mniejszy jest tylko 2008, który jest takim bardziej miejskim SUV/Crossoverem. Co ważne, pod podłogą bagażnika znajdziemy schowek na kable do ładowania, dzięki temu nie walają się one nam i nie zabierają miejsca w nim samym.

Jak jeździ?

Zacznijmy od tego, czego oczekiwałem przed rozpoczęciem testu. Skoro to jest SUV, w dodatku francuski, to oczekiwałem „kanapowego” zawieszenia. Po pokonaniu już pierwszych kilku kilometrów okazało się, że owszem, zawieszenie jest bardzo komfortowe, ale przy tym nieprzesadnie miękkie. Auto jest bardzo dobrze wyciszone, za pomocą dodatkowej opcji jaką są akustyczne przednie szyby boczne. Jeśli dodać do tego płynnie działająca skrzynie EAT8 i sprawny układ hybrydowy otrzymujemy auto, które wręcz zachęca do spokojnej i dostojnej jazdy. Nie oznacza to, że ten przeszło 200 konny samochód nie przyśpiesza. Wręcz przeciwnie – dość ochoczo wyrywa do przodu, nie powodując przy tym nadmiernego wzrostu hałasu w środku.  Jak przystało na auto tego segmentu, mamy tu ponad 20 cm prześwitu. Nie testowałem go w warunkach szutrowych (niestety brakło czasu), ale podejrzewam, że dałby sobie radę. Jasne, lepiej może się sprawdzić wersja Hybrid4 ze swoim napędem AWD, ale z drugiej strony – kto kupuje 3008, żeby uprawiać offroad?:)

Tej klasy samochód ma służyć do wygodnego przemieszczania się po asfalcie i ewentualnie drogach nieutwardzonych, jak pojedziemy do znajomych mieszkających gdzieś na uboczu. W takiej roli sprawdza się bardzo dobrze – w mieście poruszamy się wykorzystując tryb elektryczny (zasięg WLTP to 50-53 kilometry w trybie elektrycznym), natomiast w trasie włączamy tryb hybrydowy i cieszymy się dynamiczną jazdą, nie okupioną wysokim spalaniem. My uzyskaliśmy wynik 5,7 litra podczas testu. Muszę uczciwie przyznać, że po pierwsze warunki były (jak wspomniałem) zbliżone do zimowych, po drugie nie miałem w pełni naładowanej baterii. Zużycie prądu wynosiło od 21 do 26 kWh/100 kilometrów . Bateria ma pojemność 13,2 kWh brutto. Zatem zbliżenie się do wyniku WLTP jest jak najbardziej osiągalne!

 

W trakcie jazdy po mieście brakowało mi auto hold’a. Natomiast przy ładowaniu wyszła drobna wada – jeśli podłączymy auto do ładowarki, zamkniemy je, a następnie otworzymy to proces zostanie przerwany na kilkanaście sekund. Fabrycznie możemy ładować się prądem zmiennym 3,7kW, jest natomiast możliwość dokupienia ładowarki pokładowej o mocy 7,4kW. Czy jest sens to już zależy od preferencji – osobiście bym dokupił, gdyż nie mam w garażu możliwości ładowania samochodu.

Podsumowanie

Czy warto wydać prawie 180 tysięcy na SUVa PHEV od Peugeot’a? Tak!  Otrzymujemy auto praktyczne, dość ekonomiczne, komfortowe, a przy tym naprawdę ładnie zaprojektowane zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Jeśli dysponujemy gniazdkiem 230V w garażu możemy załatwiać codzienne sprawy za prawie darmo. Latem bez najmniejszego problemu uzyskamy 53, może 55 kilometrów zasięgu na 1 ładowaniu. To więcej niż 90% ludzi przejeżdża każdego dnia.  W trasie natomiast nie musimy się obawiać wysokie zużycia paliwa. Nie musimy tez obawiać się jakości naszych dróg, czy tez nieco wyższych krawężników.

Jeśli chcecie sami przekonać się, czy 3008 Hybrid to auto dla Was, a także porównać je z innymi modelami z gamy Peugeot, udajcie się proszę do salonu Peugeot Wrobud , ulica Szczecińska 7 we Wrocławiu. Tam Pani Monika oraz inni pracownicy z pewnością odpowiedzą na każde Wasze pytanie oraz doradza przy konfigurowaniu swojego nowego Lwa.

 

Tekst: Bartek Teklak
Foto:   Bartek Teklak

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry