#NaKrótko

#NaKrótko vol. 2 – Lexus LS600hL VIP Style

Co wyobraża sobie przeciętny Kowalski słysząc słowo „hybryda” ?

Zwykle jest to Toyota Auris/Corolla, ew. Prius, nieliczni kojarzą też Lexusa CT200h

Rozmiar XXL

Jeszcze mniej liczne jest grono osób, które wiedzą, że Lexus ma w swojej ofercie wersje hybrydowe flagowego modelu LS. Dziś chciałbym Wam zaprezentować LS600hL który miałem przyjemność przetestować dzięki uprzejmości Tomka. Może najpierw kilka faktów: 5 litrów pod maską, ok 2500kg masy, 440 koni mechanicznych, 520Nm i 6,5 sekundy do 100km/h. Lista modyfikacji dokonanych przez właściciela jest tak długa, że będzie umieszczona w wywiadzie, który już niebawem ukaże się na naszym Portalu 🙂

Sens

Ktoś zapyta „No spoko, ale czy dokładanie silnika elektryczne do ogromnego wolnossącego silnika benzynowego ma sens?” Oczywiście, że ma! Świadczy o tym choćby bardzo niskie (jak na moc i pojemność) spalanie – wg. informacji od właściciela można zejść do 10 litrów w trasie i 13 w mieście. Jasne, kupując takie auto trzeba się liczyć, że nie wygramy nim „rajdu o kropelce”. Zresztą, kogo obchodzi spalanie, kiedy pławimy się w Lexu…, tfu luksusie 😉

Lexus’owe wnętrze

Jak się jeździ takim autem? Nie wiem… spytajcie mojego szofera 😉 A tak serio – oczywiście najlepsze wrażenia są na „fotelu prezesa”, który tu jest rozkładany elektrycznie i ma funkcję masażu. Można otulić się luksusem i jechać choćby na koniec świata (i to nie ten w województwie wielkopolskim). Jednak nie sztuką jest testować samochód „z drugiego rzędu”. Przesiadam się zatem za kierownicę i ruszamy, na razie bardzo delikatnie – w końcu z tyłu siedzi Tomek i obserwuje, co robię z jego cackiem.

Z przodu jest równie wygodnie jak na tylnym fotelu. Auto jest wyposażone min. w regulowane pneumatyczne zawieszenie, czy komputer sterujący charakterystyką przepustnicy. Owa regulacja ma dość spory zakres – od ustawienia idealnego do „płynięcia ulicami miasta” po tryb, który powinien być opisany jako „o ja $@##%”.  Auto nagle z potulnej, wygodnej limuzyny zmienia się w mocno wkurzonego sedana. Dzięki napędowi na 4 koła możemy być pewni, że moc i moment zostaną bezproblemowo przeniesione na asfalt.

Podsumowanie

Czy zatem Lexus LS600hL jest autem wartym uwagi? Oczywiście! Jeśli szukacie auta nietuzinkowego, wygodnego, dynamicznego, a przy tym chcecie mieć świadomość, że auto może być wyjątkowo oszczędne. W NaPrąd uwielbiamy auta nieoczywiste!

Zapraszam do galerii zdjęć wykonanych Mariusza „Dejneksa” Dejnekę – nacieszcie swoje oczy!

 

 

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry