Jedziemy #NaPrąd

Sprytny maluch w mieście – Smart ForTwo Electric Drive #1

Nadszedł czas na pierwszy test samochodu elektrycznego w historii portalu #NaPrąd. Na „obiekt testowy” wybraliśmy najnowszą odsłonę Smarta ForTwo ED.

W tym miejscu chcielibyśmy podziękować salonowi Duda Cars Wrocław za użyczenie auta do testu – warto wybrać się i samemu przekonać, co potrafi Smart!

Następne podziękowania kierujemy do hotelu Osada Śnieżka w Łomnicy koło Jeleniej Góry za udostępnienie ładowarki. Warto zaznaczyć, że Osada Śnieżka to miejsce przyjazne dla kierowców EV, posiadający liczne udogodnienia umożliwiające ładowanie.

Nieco historii

Marka Smart narodziła się w Szwajcarii. Szwajcaria powszechnie kojarzy się z zegarkami. Ma to też związek z producentem bohatera testu – marka ta została bowiem powołana do życia przez p. Nicolasa Hayek, właściciela firmy produkującej zegarki Swatch. W 1994 Daimler-Benz AG zawiązał spółkę Smart GmbH. Aktualnie marka posiada w ofercie 3 modele – ForTwo, ForTwo cabrio oraz ForFour. Co ciekawe- każdy z tych modeli posiada odmianę z napędem elektrycznym.

Test czas zacząć

Zanim jednak przejdziemy do wrażeń z testu, chciałbym przybliżyć nieco testowany model. Jest to najnowsza generacja Smarta ForTwo ED, w topowej wersji Prime. Auto napędzane jest przez silnik o mocy 82 koni mechanicznych. Silnik umieszczono nad tylną osią, która jest przez niego napędzana. Za zasilanie odpowiada pakiet baterii o pojemności nieco ponad 17kWh. Ma to zapewnić zasięg (wg. deklaracji producenta) 160km. W warunkach miejskich jest to do zrobienia, natomiast w trasie – bardzo trudne do osiągnięcia. W tej części skupiamy się jednak tym, jak Smart radzi sobie w swoim środowisku naturalnym: w miejskiej dżungli.

Wyposażenie

Jak wspomniałem, testowany egzemplarz to najwyższa wersja wyposażeniowa doposażona min. o system infotaiment z pakietu Cool & Media, czujnik deszczu oraz zmierzchu. Jeśli jesteśmy przy czujnikach – „nasz” Smart został wyposażony w … czujniki cofania. Jednym z gadżetów, który bardzo przypadł mi do gustu, był właśnie system inforozrywki: okazało się bowiem, że zintegrowano z nim Android Auto! Warto zaznaczyć, że wersja Prime ma w standardzie skórzane fotele z funkcją podgrzewania – sprawdziłem, działa bardzo skutecznie. Oprócz tego w aucie znajdziemy pełno schowków – dzięki temu auto jest naprawdę pakowne i przestronne, mimo swojego niedużego rozmiaru. Ciekawą funkcję może spełniać dolna część klapy – otóż ma ona udźwig do 100kg, więc może robić za … ławeczkę do siedzenia 😉  Jedyne, co drażniło mnie w Smarcie to brak odpowiedniego miejsca do odłożenia telefonu – ja wykorzystywałem w tym celu… cupholdery. Nieco irytowało mnie też menu komputera pokładowego, a dokładnie sposób poruszania się po nim. Jest to jednak rzecz, do której można przywyknąć z czasem.

Jazda miejska

Jeszcze zanim wyjechałem z salonu, Pan Kamil (którego serdecznie pozdrawiam) kazał mi spróbować zawrócić tym autem na dość ograniczonej przestrzeni. I wiecie co? Udało się! Ujawnia się tu główna zaleta Smarta – zwrotność. Auto mierzy niecałe 2.7m, a jego średnica zawracania to… 690cm. Tak, tak, niecałe 7 metrów! Jeśli dodać do tego naprawdę kompaktowe wymiary zewnętrzne, otrzymujemy auto idealne do miasta. Auto przyśpiesza bardzo żwawo (jak przystało na EV). Zasięg również jest więcej niż wystarczający, jeśli chodzi o użytkowanie w mieście. Już po chwili zwracamy uwagę na bardzo wygodną pozycję za kierownicą oraz dobrze leżącą w rękach kierownicę.  Auto z powodu swojego designu jest nie do przeoczenia. Jeśli do tego akurat go ładujemy, to właściwie mogę Wam zagwarantować, że co najmniej 2-3 osoby przystaną i zadadzą kilka(naście) pytań.

Podsumowanie testu miejskiego

Czy kupiłbym sobie takiego Smarta? Z całą pewnością tak! Auto jest zwrotne, praktyczne, przestronne i elektryczne. W mieście mały zasięg nie przeszkadza, wystarczy raz w tygodniu naładować go w domu z gniazdka lub ładowarki, jakie coraz częściej można spotkać w galeriach handlowych, czy na parkingach przed. Cena testowanej wersji to około 112 000 zł. Ktoś może powiedzieć „Co? Auto miejskie za ponad 100 000 pln? Upadłeś na głowę?!”  Zgadza się, auto nie jest tanie jak na swoją klasę. Należy jednak pamiętać, że jego eksploatacja jest bardzo tania – ładować można się za darmo, lub w najgorszym wypadku za ok 8zł. z gniazdka domowego. Do tego dochodzą kolejne korzyści z posiadania EV: buspasy, darmowe parkingi w strefach płatnego parkowania, brak konieczności wymiany oleju i filtrów co X kilometrów. „Simple math” jak mawiają w amerykańskich filmach.

#Bartek

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry