To chyba najtrudniejszy dzień do opisania
Nie dlatego, że E-Pedal jest złym systemem
Nissan zaprojektował ten „dodatek” w taki sposób, że nie sposób go ocenić negatywnie. Choć w teorii jego użytkowanie nie brzmi jakoś szczególnie intuicyjnie, to w praktyce okazuje się najlepszym przyjacielem podczas miejskich wojaży na pokładzie Leaf’a. Bardziej szczegółowy opis usługi znajdziecie w „bliźniaczym” wpisie z serii „Tydzień z Nissanem Leaf 2018”:
Wyczucie
Już po kilku kilometrach z włączonym systemem E-Pedal zaczynamy używać go właściwie podświadomie. Wystarczą 2-3 „próbne” zatrzymania i już będziemy umieli ocenić, jak bardzo odpuścić, żeby pojazd zatrzymał się w wybranym miejscu. Warto wspomnieć, że E-Pedal działa też jako auto hold – niby detal, ale jaki przydatny. W połączeniu z trybem B otrzymujemy „narzędzie” do maksymalnie ekonomicznej i zarazem wygodnej jazdy po mieście. Bez problemu można uzyskać zużycie na poziomie 13-15 kWh/100 kilometrów zimą! Tak jak wspomniałem we wpisie o „mniejszym bracie” – nie musimy się obawiać, że ktoś zaparkuje nam w bagażniku, gdyż oczywiście hamowanie za pomocą rekuperacji również powoduje zapalanie się świateł stopu.
Na tym zakończę ten króciutki wpis oraz zapraszam Was na jutrzejszy, który będzie podsumowaniem półmetku testu Leaf’a E+