Enyaq z pewnością należy do najczęściej testowanych przez nas samochodów.
RS też już gościł na naszym portalu, ale w typowo wiosenno-letnim anturażu. Tym razem dostaliśmy go w klasycznym nadwoziu oraz najbardziej charakterystycznym kolorze z gamy – Mamba Green.
Za użyczenie auta do testu dziękujemy Skoda Auto Polska
Skupmy się na różnicach
O samym RS nie będę się rozwodził, gdyż wszystko na ten temat możecie przeczytać w teście wersji Coupe. Tutaj chciałbym skupić się na różnicach pomiędzy wersjami nadwoziowymi, jak i tym, jak sprawdza się 300konne EV z napędem na 4 koła w warunkach „atypowej zimy”.
Najbardziej oczywista różnica to rodzaj nadwozia. Osobiście jestem fanem wersji SUV, chociaż naturalnie Coupe również wygląda atrakcyjnie. Zwłaszcza w kolorze zieleń mamba. Klasyczne nadwozie jest jednak bardziej praktyczne. Co ciekawe, sama wolumen bagażnika jest niewiele większy od Coupe – raptem 15 litrów (570 vs 585). Wizualnie różnica wydaje się o wiele większa. Sam kształt bagażnika jest jednak bardziej regularny oczywiście w testowanym egzemplarzu.
Ilość miejsca w kabinie pasażerskiej jest bez zmian, tak samo jak jego aranżacja… i bardzo dobrze! Nie warto zmieniać czegoś, co jest bardzo dobre. Fotele są naprawdę wygodne, a przy tym pasują do charakteru „eReSki”. No i w końcu kolor nici pasuje do koloru lakieru 😉 Oczywiście zima wzrasta też zużycie prądu. W tym wypadku na Trasie Pomiarowej uzyskaliśmy następujące wyniki
– do Jeleniej Góry 20 kWh/100 km
– z Jeleniej Góry 16,6 kWh/100 km
Przy baterii netto oznacza to (prawie) zimowy zasięg przekraczający 300 kilometrów na 1 ładowaniu. Nieźle jak na sporego SUV o mocy przekraczającej 300KM.
Zimowe zabawy
Liczyłem na śnieżną sesję zdjęciowa w Karkonoszach (biały puch, zielona Skoda i góry….), ale oczywiście zdążył on stopnieć. Cóż, mówi się trudno i cieszy się jazdą nadal. A jest z czego, naprawdę! Auto daje masę radości z jazdy, przyśpiesza i skręca w sposób godny literek „RS”. Koła w rozmiarze 21 cali z oponami 235/45 (przód), 255/40 (tył) nie powodują żadnego uszczerbku na komforcie jazdy, chociaż oczywiście zawieszenie jest odczuwalnie sztywniejsze względem zwykłego Enyaq. Mamy tu na pokładzie DCC czyli zawieszenie o regulowanym stopniu twardości, jednak nawet w trybie Comfort jest ono lekko sportowe.
Sam napęd oparty o dwa silniki położone na osiach radzi sobie wyśmienicie w każdych warunkach. Znajdziemy szereg trybów jazdy, jednak w żadnym nie udało mi sie zgubić przyczepności w sposób, który były dla mnie niespodziewany.
Podsumowanie
Czy Enyaq iV RS nadaje się na „daily” także w zimie?
Ależ oczywiście, jeszcze jak!
Nie dość, że jest praktyczny, to daje ogrom radości z jazdy, ma naprawdę więcej niż wystarczający zasięg nawet w zimie. Do tego cieszy oko w kolorze Mamba Green (i przyciąga wzrok innych). Cenowo mogłoby być lepiej, ale z drugiej strony: jest to topowa wersja modelu, z pakietem Maxx, więc te 300k z kawałkiem jest ok.
Tekst: Bartek Teklak
Zdjęcia: Marcin Drutko