Dość duże zaskoczenie wywołało Sony, prezentując na targach CES 2020 w Los Angeles coś zupełnie innego niż dotychczas. Prócz nowych telewizorów i innych nowinek japońskiego producenta, zaprezentowano bowiem… samochód.
Nazywa się Vision-S i rzecz jasna jest pojazdem w pełni elektrycznym.
Po zmrużeniu oczu można zobaczyć podobieństwo do Tesli Model 3, ale to może przez to, że to jedyny konkurencyjny elektryczny sedan. (Tak drodzy czytelnicy – zdajemy sobie sprawę, że nazwa amerykańskiego producenta wymawiana jest przez nas praktycznie w każdym artykule, ale takie są realia 😉). Wracając jednak do Vision-S – to zdecydowanie bardzo zaawansowany technologicznie samochód.
Główny nacisk postawiono jednak na bezpieczeństwo pasażerów, co japoński producent podkreśla wyraźnie często.
Sony chwali się zestawem 33 czujników nie tylko zewnętrzne parametry pojazdu, ale również stan pasażerów w kabinie. Koncepcja nazywa się “Safety cocoon”. Po zajęciu miejsca w środku, kierowca jak i pasażerowie monitorowani są z każdej strony, w celu zapewnienia maksymalnego poziomu komfortu i ochrony.
Z drugiej strony może tutaj zrodzić się pytanie: co z naszą prywatnością, która w XXI wieku jest rozchwytywana nawet przez urządzenia codziennego użytku? Kto będzie miał dostęp do wszystkich naszych danych? To pytania otwarte, na które z pewnością trzeba zwrócić uwagę. Dotychczas samochód był jednym z niewielu miejsc, gdzie rzeczywiście mogliśmy poczuć się odcięci od technologii, która wysysa z nas tysiące informacji. Czy w przyszłości nadal tak będzie?
Technologia w Vision-S pozwala na autonomiczną jazdę stopnia 2, ale dzięki monitorowaniu parametrów jazdy w zakresie 360 stopni, niewykluczone są kolejne aktualizacje, które umożliwią dotarcie aż do 4 stopnia, czyli jazdy w pełni autonomicznej, całkowicie odciążającej kierowcę.
Jeśli chodzi o rozrywkę to kabina wyposażona zostanie w głośniki dźwięku przestrzennego, a cała deska rozdzielcza wyłożona zostanie ekranami stanowiącymi multimedialne centrum dowodzenia samochodem.
O tradycyjnych lusterkach też możemy zapomnieć. Samochód będzie nawet więcej niż “smart”: aplikacja w przeglądana w telefonie, automatycznie wyświetli się na ekranie Sony, gdy tylko do niego wsiądziemy. Muzyka w słuchawkach po zajęciu miejsca w aucie wybrzmi, ale na audio w samochodzie. Brzmi genialnie. Sony chce tym samym pokazać jak ważny jest dla niego człowiek i jak bardzo trzeba uprzyjemnić mu życie. Marki, które specjalizują się tylko w produkcji samochodów, zdecydowanie mogą wziąć parę lekcji od producenta znanego z konsol i telewizorów.
Gadżetów w Vision-S jest cała masa, ale warto poruszyć to co najważniejsze w samochodzie – układ napędowy. Baterie umieszczono w podłodze, przez co nowo zaprojektowana płyta podłogowa oferuje nadzwyczajną ilość miejsca w kabinie.
Auto jest całkiem pokaźnych rozmiarów: 4,9 m długości, 1,9 m szerokości i 1,45 m wysokości. Silniki umieszczono przy obu osiach, co jest równoznaczne z napędem 4×4. Ich łączna moc to 544 KM. Pozwoli to na rozpędzenie auta ważącego 2350 kg od 0 do 100 km/h w ciągu 4,8 s.
Teoretycznie producent nie podał danych o zasięgu, jednak nam udało się odkryć takie zdjęcie:
Jak widzimy, na wyświetlaczu widnieje zasięg 344 mil przy stanie baterii 82%. Przeliczając to matematycznie, wyszło nam, że przy 100% zasięg wyniesie ok. 420 mil, czyli w przybliżeniu jakieś 670 km. Są to jednak tylko nasze spekulacje na podstawie zdjęć. Zasięg mimo to robi pozytywne wrażenie.
Warto wspomnieć, że Sony korzysta z rozwiązań wielu producentów: Bosch, Nvidia, czy choćby układ hamulcowy Brembo, to tylko kilka spośród wszystkich innych marek.