Opinie #NaPrąd

Niechęć do zmian, czyli dlaczego tak nienawidzimy samochodów elektrycznych?

Niechęć do zmian, czyli dlaczego tak nienawidzimy samochodów elektrycznych?

Elektromobilnością jako Fundacja #NaPrąd zajmujemy się już od ponad 6 lat. W tym czasie doświadczaliśmy już chyba wszystkich faz miłości, która może towarzyszyć uczuciu wobec technologii. Fascynacja, znudzenie, zwątpienie i nawet chwilami nienawiść. Właśnie, nienawiść. Weźmy ją na tapet.

Chłopiec do bicia

W ostatnim czasie elektromobilność, szczególnie ta w wydaniu na poziomie Unii Europejskiej, stała się przedmiotem bardzo dużej nagonki na poziomie stricte ideologicznym. Mocno niedouczona część polityków postanowiła wziąć w obronę rośliny, którym brak CO2 może tylko zaszkodzić. Telewizja publiczna, w afekcie walki z jadalnymi robakami, wzięła na widelec zakaz sprzedaży aut spalinowych w 2035 r., traktując to jako zamach na nasze najświętsze wolności. Telewizja publiczna nie ma jednak dysonansu, jak chwilę później chwali działania związane z budową fabryki polskiej marki pojazdów elektrycznych Izera, jeden z sztandarowych projektów premiera Mateusza Morawieckiego.

Przeciętny Polak wie…

Macie wrażanie, że świat się zmienia? Technologia wręcz prosi o wejście na pokład pędzącego pociągu rozwoju. Sztuczna inteligencja, elektryfikacja, new space itp. Co robi przeciętny Polak myśląc o pojazdach elektrycznych?

Wie lepiej…

Wie lepiej, wie że elektryki są bez sensu. Wie, że to spisek ekologów i debili w UE. Wie, że przecież to wszystko jest bez przyszłości, bo za chwilę zabraknie litu i niklu na świecie. Wie, że elektryki mają już zakazy wjazdu na promy oraz do hal garażowych. Wie, że ci zieloni idioci w autkach za pół miliona złotych, to są zakompleksieni homoseksualiści w tęczowych flagach. Wie, że prąd i tak jest z węgla, i nie starczy go na ładowania wszystkich pojazdów na raz. Wie, że tylko złodzieje próbują stworzyć polską markę Izera, bo ukradli już 250 mln zł. Wie, że baterie wyrzuca się po 4 latach i że ekologia wśród pojazdów #NaPrąd to tylko z nazwy jest. Polak wie, bo czyta i się edukuje. Dlaczego mamy mu nie wierzyć? Wie… przecież zna się na piłce nożnej, a w skokach narciarskich zaliczył wszystkie skocznie w Delux Ski Jumping, i to Adamem Małyszem. Ale czy wie, że jest ignorantem, nieukiem, ciemniakiem, pseudouczonym, amatorem i dyletantem? Tego zapewne już nie domyśla…a szkoda.

# Kamil A. Sobkiewicz 

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry